Dzisiejsza gazeta.pl informuje o przykrych konsekwencjach wykonania zabiegu estetycznego w gabinecie kosmetycznym. Zachęcam do przeczytania artykułu pt. „Córka uciekała na mój widok”. Pani Marta ostrzyknięcie u pseudoekspertki przypłaciła martwicą skóry na czole„, w którym opisano błąd w medycynie estetycznej.
Tego typu firmy oferują cały wachlarz usług realizowanych w celu poprawy „błędów urody” lub walki z estetycznymi skutkami upływającego czasu. Do tego typu zabiegów zaliczamy przecież permanente makijaże, wypełnianie twarzy kwasem hialuronowym, toksyną botulinową czy zabiegi mezoterapii igłowej. Oferty dotyczą także zabiegów wolumetrii twarzy, czyli modelowania twarzy kwasem.
Często zabiegi medycyny estetycznej łączą się z przekłuciem skóry i wprowadzeniem jakiejś substancji do organizmu klientki (mimo wszystko najczęściej z usług kosmetycznych korzystają Panie, chociaż to też ulega pewnej zmianie). A w takim przypadku łatwo o pomyłkę i błąd w medycynie estetycznej.
W kancelarii również prowadzimy podobne sprawy. Jakiś czas temu zwróciła się do nas klientka, która miała wykonany zabieg mezoterapii igłowej. Niestety doszło bardzo przykrych konsekwencji. Osoba wykonująca zabieg skorzystała z innej substancji aniżeli dotychczas stosowana i wprowadziła tę substancję pod skórę pacjentki wykonując dziesiątki drobnych wkłuć.
Jak się potem okazało był to błąd. Substancja ta nie jest bowiem przeznaczana do wstrzykiwania pod skórę. Może być wykorzystana do mezoterapii przy użyciu urządzeń takich jak dermapen czy dermaroller, które charakteryzują się krótszymi igłami, lecz absolutnie nie do mezoterapii igłowej wykonywanej za pomocą strzykawki.
Błąd w medycynie estetycznej. Jakie skutki?
Skutki są przykre. Skutki w postaci opuchlizny i zeszpecenia twarzy są widoczne do dnia dzisiejszego, mimo, że zabieg wykonano kilka miesięcy temu. Niepewne są perspektywy co do wyleczenia i usunięcia skutków błędu. Dermatolodzy nie są pewni czy te konsekwencje kiedykolwiek znikną z twarzy Pani Weroniki. Była już klientka salonu piękności doznaje także rozstroju psychicznego, gdyż po prostu wstydzi się swojego wyglądu.
Na dzień dzisiejszy trwają negocjacje ugodowe. Właściciel gabinetu kosmetologicznego zaproponował już pewną kwotę tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania za pomyłkę swojego personelu i w efekcie błąd w medycynie estetycznej. Kwestią otwartą pozostaje właśnie suma, która może usatysfakcjonować Panią Weronikę.
Kwota ta będzie zależała zresztą od tego, jak długo będą utrzymywały się skutki błędu. A takich spraw może być coraz więcej. We wskazanym na wstępie artykule napisano wiele o wykonywaniu zabiegów przez osoby, które nie są lekarzami medycyny estetycznej, lecz osobami legitymującymi się podejrzanymi certyfikatami czy zaświadczeniami.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }