Idy listopadowe są w powszechnej świadomości mniej kojarzone niż marcowe, w szczególności te z 44 r. p.n.e., w trakcie których spiskujący senatorowie zamordowali Juliusza Cezara. Idy marcowe służyły oddaniu czci Marsowi, czyli bogowi wojny. Dla odmiany, idy listopadowe były poświęcone potężnemu Jowiszowi i sprowadzały się do oddawania szacunku bóstwom poprzez spożywanie wina (jak to Rzymianie) i smakowanie najlepszych posiłków.
W naszej kancelarii listopad nie wiązał się z oddawaniem czci bóstwom ani nawet pozbawianiem życia władców wrogich imperiów. Natomiast udało się załagodzić kilka sporów i zakończyć sprawy w drodze ugody.
Zawarcie ugody w naszej praktyce
Jak już wspomniałem, udało nam się załagodzić kilka sporów i zakończyć sprawy zawarciem ugody.
Trzy z nich dotyczyły błędów medycznych, jedna odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy (nie prowadzę takich spraw za często, ale kiedyś bardzo lubiłem prawo pracy i nadal zdarza mi się skutecznie poprowadzić proces pracowniczy).
Zawarcie ugody pozasądowej. Kilka przykładów z życia
Najbardziej przykrą i emocjonalnie obciążającą sprawą było postępowanie o zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej (matki klienta), która po miesiącu pobytu w szpitalu zmarła. Biegli w toku procesu stwierdzili zaniedbania w opiece nad pacjentką. Ubezpieczyciel szpitala w pewnym momencie dorósł do zawarcia ugody. Kwota zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wyniosła 100 000 zł. Pani była obciążona licznymi chorobami i w dość zaawansowanym wieku.
Druga sprawa to postępowanie o nieprawidłowe leczenie protetyczne. Pewien znany stomatolog z północy Polski zwyczajnie popełnił błąd podczas zakładania i projektowania mostu dla pacjentki. Próbując go naprawić, jeszcze bardziej pogorszył stan jamy ustnej poszkodowanej. W tym przypadku uzgodnione bezpośrednio z lekarzem (bez kontaktu z ubezpieczycielem) odszkodowanie i zadośćuczynienie wyniosło 80 000 zł. Nastąpiło zawarcie ugody bez rozpoczynania procesu w sądzie.
Sprawa o błąd stomatologiczny, ale z mniejszymi konsekwencjami (pozostawienie nieusuniętego korzenia zębowego) zakończył się również ugodą rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Sprawa także bez wszczynania sprawy w sądzie, czyli oszczędność czasu, środków i niepotrzebnych nerwów. Jak widać i w tym wypadku udało się zrealizować zawarcie ugody pozasądowej.
Sprawa pracownicza również zakończyła się zawarciem ugody. Pracownik otrzymał 2/3 tego o co walczyliśmy, czyli również kilkanaście tysięcy złotych.
Zawarcie ugody pozasądowej nie zawsze jest możliwe
Nie każda sprawa kończy się polubownie. I nie zawsze zawarcie ugody pozasądowej jest możliwe. Niekiedy konieczne jest poczekanie aż do wyroku sądowego. Dzisiaj na przykład zakończyliśmy (w pierwszej instancji) proces o zadośćuczynienie i odszkodowanie wynikające z nieprawidłowej implantacji protezy lewego stawu biodrowego. Łączna suma zasądzona przez sąd okręgowy dla 70 letniej pacjentki – 150 000 zł.
W każdej z tych spraw (poza pracowniczą) przyznane sumy nie odwrócą cierpień poniesionych na skutek lekarskiej pomyłki. Ale kończenie spraw ugodą cieszy z dwóch powodów. Przywrócenie sprawiedliwości przede wszystkim, bo po to wykonujemy ten zawód.
Po drugie, ważne jest złagodzenie konfliktu na linii sprawca szkody – poszkodowany. W skłóconym polskim społeczeństwie każda ugoda daje nadzieję na lepszą codzienność. Przecież nie trzeba każdego sporu kończyć tak, jak robili to starożytni Rzymianie.
Jeżeli interesuje Cię prawo medyczne – Blog, który właśnie czytasz, może okazać się dla Ciebie cennym źródłem wartościowych informacji. Sprawdź też:
Źródło ilustracji: pixabay (mal. Vincenzo Camuccini, 1804/1805)
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }