Wchodząc na mojego bloga raczej przyzwyczajony jesteś do czytania wpisów mówiących o konieczności respektowania praw pacjenta.
Z reguły artykuły dotyczą przypadków kiedy prawa pacjenta zostały naruszone. Artykuły te często zawierają wskazówki, co w związku z tym naruszeniem można uczynić.
W niektórych sprawach zalecam skierować sprawę do komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. W innych uważam, że najlepiej aktywnie uczestniczyć w postępowaniu karnym jako oskarżyciel posiłkowy. Niekiedy zwracam uwagę, że sprawa może zainteresować Rzecznika Praw Pacjenta.
W większości przypadków natomiast zalecam skierowanie do sądu sprawy o odszkodowanie, zadośćuczynienie, rentę. Wiadomo, każda sprawa się różni od pozostałych i nie istnieje złota recepta właściwa dla każdego problemu związanego z prawem medycznym. Na blogu znajdziesz całą masę artykułów mówiących co i jak. Zawsze zresztą możesz napisać do mnie e-maila i zapytać o poradę.
Tym razem napiszę Ci o przypadku w którym nie stwierdzono naruszenia praw pacjenta.
Pacjent szpitala psychiatrycznego skarżył się na to, że nie może palić w szpitalu papierosów (zarzutów było więcej, ale ten był jakby wisienką na torcie tej sprawy).
Sprawa została skierowana do Rzecznika Praw Pacjenta, który badał czy nie naruszono godności pacjenta poprzez wprowadzenie w regulaminie zakazu palenia na oddziałach szpitalnych.
Rzecznik nie dostrzegł naruszeń, sąd administracyjny zresztą też. Niedawno sprawą zajmował się Naczelny Sąd Administracyjny, który także stwierdził, że „palenie surowo wzbronione” jest jak najbardziej zgodne z prawem.
Co w takim razie ma zrobić biedny pacjent gdy najdzie go ochota na przysłowiowego dymka?
Cóż, podobno „nie ma nic prostszego od rzucenia palenia. Wiem, co mówię, bo robiłem to już tysiące razy”. Autorem cytatu jest Mark Twain, który zresztą zmarł w młodym wieku na zawał serca. Jak widać, pacjent będzie zmuszony kontynuować dzieło klasyka i także powalczyć ze zgubnym, ale jakże przyjemnym, nałogiem.
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Przyznaję się do spowodowanych piątkowym nastrojem literówek, ale przecinek przed „który” był jest i będzie;)
Kwestia uregulowania możliwości palenia papierosów w oddziałach psychiatrycznych wydaje się być bliska rozwiązania i pogodzenia argumentów prawnych i medycznych: „Do katalogu miejsc, gdzie właściciel lub zarządzający może wyznaczyć palarnię m.in. hotelu, zakładu pracy, lokalu gastronomicznego czy domu spokojnej starości dodano w noweli całodobowy oddział psychiatryczny z wyłączeniem oddziałów dysponujących warunkami wzmocnionego i maksymalnego zabezpieczenia.”
http://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Sejm-bedzie-zakaz-sprzedazy-nieletnim-e-papierosow,163127,14.html
Bardzo ciekawe Panie Grzegorzu. Ja ostatnio trafiłem na artykuł w Wyborczej dotyczący wyznaczenia linii demarkacyjnej na terenie szpitala w Lublinie (na zasadzie wolno-nie wolno palić). Linkuję ten artykuł, bo wzbudził moje zainteresowanie. Może to też jest jakaś recepta – troche dobrej woli i wyobraźni może rozwiązać prawie każdy problem:
http://lublin.wyborcza.pl/lublin/1,48724,17154993,Pacjenci_pala_na_potege__W_tym_szpitalu_rozwiazali.html