Wojewódzkie komisje ds. zdarzeń medycznych – do likwidacji!

Michał Grabiec        19 września 2019        Komentarze (0)

Postępowanie przed wojewódzkimi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych mamy z grubsza opanowane. Przeprowadziliśmy tych procesów pewnie z kilkadziesiąt, reprezentując zarówno wnioskodawców, jak i podmioty lecznicze. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć – wojewódzkie komisje nie zdały egzaminu.

Przyznam, że gdy komisje ds. zdarzeń medycznych wchodziły do polskiego porządku prawnego, zaliczałem się do ich entuzjastów. W założeniach wyglądało to całkiem fajnie – podmiot działający szybciej niż sąd, mniej sformalizowany, niższe koszty postępowania. Ustawa zakłada przecież, że postępowania mają trwać maksymalnie cztery miesiące, a koszty zamykają się z reguły w około 1 tys. zł.

Sąd, w cztery miesiące jest w stanie wydać co najwyżej nakaz zapłaty i (rzadko) wyznaczyć jeden termin rozprawy. Jednak  rzeczywistość brutalnie zderzyła się z założeniami.

wojewódzkie komisjePrzede wszystkim czas postępowania. Dotychczas jeden raz miałem do czynienia z przypadkiem, że komisja w ustawowe cztery miesiące wydała orzeczenie o zdarzeniu medycznym lub o braku zdarzenia medycznego. Akurat wtedy reprezentowałem jeden ze szpitali i wnioskodawczyni twierdziła, że usuwając niegroźną zmianę w piersi, chirurg usunął zbyt wiele tkanki, przez co piersi pacjentki stały się zgoła nieproporcjonalne. Nie miałem wcześniej ani później wglądu w piersi tej pani, jednak przesłuchiwany w sprawie chirurg całkiem rozsądnie wytłumaczył dlaczego tak się mogło stać. I było po sprawie. Wnioskodawczyni nie składała wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy.

W pozostałych przypadkach, czas postępowania wielokrotnie się wydłuża – niekiedy faktycznie szybciej kończą się postępowania sądowe niż postępowania przed komisjami. Czyli jedno z założeń się zupełnie nie spełniło.

Jednak najwięcej zastrzeżeń można mieć (niestety) do merytorycznej pracy tych podmiotów. Ostatnio do jednej z komisji wpłynęła opinia wojewódzkiego konsultanta specjalizującego się w zakażeniach szpitalnych. Czas oczekiwania na opinię wyniósł 1 rok i 8 miesięcy.

Opinia składała się z kilkunastu zdań, w którym opiniujący pomylił nazwę szpitala, źle odczytał daty rozpoczęcia antybiotykoterapii i pominął chronologię zdarzeń na oddziale. Konsultant ewidentnie nie był tego dnia w dobrej formie. Komisji to jednak nie przeszkadzało i wydała orzeczenie, stwierdzając, że opinia JEST i na jej podstawie wydane zostanie orzeczenie.

Wszystko fajnie, tylko komisja nie ma możliwości wydania orzeczenia, w którym „nakazuje aby zapłacił pozwanemu na rzecz powoda kwotę X”, po czym można z takim wyrokiem udać się do komornika.

NIE.

Komisja wydaje tylko i wyłącznie orzeczenie o zdarzeniu medycznym (lub jego braku) i to strony powinny się porozumieć do co wysokości ewentualnego zadośćuczynienia. Trudno jednak dogadać się w sytuacji, gdy orzeczenie jest po prostu kiepskie i nikogo nie przekonuje.

Nawet jeżeli podmiot leczniczy (szpital) zostanie uznany odpowiedzialnym za zdarzenie medyczne, to słabo uzasadnione i nieweryfikowalne orzeczenie nie sprawi, że kierownictwo szpitala uzna, że warto się z pacjentem dogadać. Zresztą brak swego rodzaju szacunku do tych podmiotów doznałem sam, gdy jedna dyrektor szpitala wręczyła mi wniosek o ustalenie zdarzenia medycznego ze słowami: „Panie mecenasie, coś takiego ze 2 miesiące temu do nas wpłynęło” (termin na ustosunkowanie się do wniosku o ustalenie zdarzenia medycznego wynosi 30 dni).  Jednak gdy wpływa pismo z sądu, NFZ-u to reakcja jest zdecydowanie inna.

Pacjent  po 2 letnim, i byle jak przeprowadzonym postępowaniu nadal nie będzie wiedział czy był dobrze leczony. Orzeczenie komisji nie wpłynie na jego decyzję czy skierować pozew o odszkodowanie/zadośćuczynienie do sądu.

I jedno z głównych założeń utworzenia komisji, po prostu się nie spełniło. Założeniem tym było odciążenie sądów i rozstrzyganie sporów medycznych na drodze polubownej. W tym wymiarze także osiągnięto popisową klęskę.

{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }

Dodaj komentarz

Wyrażając swoją opinię w powyższym formularzu wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Grabiec Legal Kancelaria Radcy Prawnego Michał Grabiec Twoich danych osobowych w celach ekspozycji treści komentarza zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych wyrażonymi w Polityce Prywatności

Administratorem danych osobowych jest Grabiec Legal Kancelaria Radcy Prawnego Michał Grabiec z siedzibą w Katowicach.

Kontakt z Administratorem jest możliwy pod adresem m.grabiec@grabiec-legal.pl.

Pozostałe informacje dotyczące ochrony Twoich danych osobowych w tym w szczególności prawo dostępu, aktualizacji tych danych, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych oraz wniesienia sprzeciwu na dalsze ich przetwarzanie znajdują się w tutejszej Polityce Prywatności. W sprawach spornych przysługuje Tobie prawo wniesienia skargi do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: