Ostatnio bardzo wiele czytelniczek i czytelników trafia na blog poszukując informacji dotyczących zakażenia w szpitalu gronkowcem złocistym. Wprawdzie nikt nie skarżył się na brak dostępnych informacji, jednak nie widzę przeszkód aby nie podkreślić kilku zagadnień związanych z tym obszarem praktyki medycznej i prawniczej.
Problematyka dowodzenia w procesie jest złożona i nastręcza wielu trudności również dla praktykujących prawników.
Na szczęście najnowsze orzecznictwo sądowe potwierdza ugruntowaną tezę, iż w przypadku zakażeń szpitalnych przyjmuje się winę szpitala. Szpital w toku procesu powinien przeprowadzić stosowne dowody i wykazać, że do zakażenia doszło w innym miejscu.
Przyjmuje się bowiem, że w przypadku zakażeń szpitalnych niedbalstwo szpitala można przyjąć w drodze domniemania faktycznego.
W jednym z wyroków Sądu Apelacyjnego w Łodzi, którego przedmiotem było zakażenie gronkowcem złocistym, szpital bronił się tym, że do zakażenia musiało dojść samoistnie – pacjent cierpiał na reumatoidalne zapalenie stawów, które powodowało znaczne zaburzenie naturalnej odporności organizmu.
Sąd Apelacyjny stwierdził jednak, że szpital nie przeprowadził dostatecznych dowodów aby wykazać, że do zakażenia doszło w inny sposób aniżeli bezpośrednio w szpitalu. Sąd zasądził zadośćuczynienie na rzecz pacjenta.
W toku procesu kluczowe było przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego – aktualnie zdecydowana większość postępowań rozstrzyganych jest przy pomocy biegłych specjalistów.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }