Przeprowadzona dzisiaj rozmowa telefoniczna utwierdziła mnie w przekonaniu, że bardzo nam daleko do pełnej realizacji praw pacjenta w procesie leczenia. Brzmi to jak truizm, ale mimo wielu prowadzonych spraw można się czasami zdziwić. Potencjalna klientka zadzwoniła z problemem, który w normalnych okolicznościach nie powinien mieć miejsca.
Pacjentka trafiła na oddział szpitalny w celu usunięcia torbieli z jajnika. W tym przypadku podjęto decyzję o usunięciu torbieli metodą operacyjną. Czasami stosuje się metodę laparoskopową, ale nie to jest najważniejsze w tym przypadku.
Jak się okazało, w trakcie operacji dokonano owariektomii czyli wycięcia obydwu jajników pacjentki. Nie chcę się w tym momencie wymądrzać, bo być może istniały wskazania medyczne do dokonania tego zabiegu. Czasami natychmiastowa decyzja, która może uratować życie pacjenta jest jedynym dobrym rozwiązaniem i nie jest w takim przypadku wymagana uprzednia zgoda pacjenta na leczenie.
Taki wyjątek przewiduje ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty, gdyż:
„Jeżeli w trakcie wykonywania zabiegu operacyjnego (…) wystąpią okoliczności, których nieuwzględnienie groziłoby pacjentowi niebezpieczeństwem utraty życia, ciężkim uszkodzeniem ciała lub ciężkim rozstrojem zdrowia, a nie ma możliwości niezwłocznie uzyskać zgody pacjenta (…) lekarz ma prawo, bez uzyskania tej zgody, zmienić zakres zabiegu bądź metody leczenia lub diagnostyki w sposób umożliwiający uwzględnienie tych okoliczności.”
Taka decyzja powinna zostać poprzedzona zasięgnięciem opinii drugiego lekarza, natomiast sama okoliczność odnotowana w dokumentacji medycznej.
W tym przypadku pacjentka została jednak zobowiązana do dopisania na wcześniej wypełnionym formularzu, oświadczenia, że zgadza się także na operację usunięcia jajników. Złożenie tego oświadczenia miało miejsce dopiero po operacji, nie wyjaśniono także przyczyn wykonania tego zabiegu.
Sprawa jest kontrowersyjna i budzi spore wątpliwości. Jeżeli lekarz byłby przekonany, że działał zgodnie ze wskazaniami sztuki medycznej, wówczas prawdopodobnie nie chciałby uzyskać takiej zgody pospiesznie i bez zaznajomienia pacjentki z jej stanem zdrowia.
Wszystko wskazuje na to, że operacja nie była niezbędna i pospieszono się z decyzją o owariektomii. Toczy się postępowanie karne w sprawie o popełnienie przestępstwa ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – pozbawienia pacjentki zdolności płodzenia.
Pacjentka może występować w procesie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. O tym czy operacja była w tym przypadku niezbędna na pewno wypowie się biegły. Pacjentka może mieć też szanse na uzyskanie zadośćuczynienia za krzywdę, której doznała na skutek niepotrzebnego (hipotetycznie) zabiegu.
W grę wchodzi także zadośćuczynienie za naruszenie prawa pacjentki do wyrażenia zgody na leczenie. Obecnie pacjent nie musi bowiem zgadzać się na leczenie, nawet jeżeli jest ono wskazane z przyczyn medycznych. Lekarz powinien wyjaśnić pacjentowi na czym polega problem zdrowotny, zasugerować proponowane leczenie, wskazać szanse i ewentualne powikłania.
W dobie autonomii pacjenta, to tylko pacjent decyduje czy chce być leczony (niekiedy decyzję podejmuje sąd opiekuńczy, ale jest to raczej wyjątek od powszechnej reguły).
Wciąż jednak trafiają się przypadki, gdy pacjent nie jest traktowany jak podmiot, który w procesie leczenia ma wiele do powiedzenia. Warto pamiętać, że leczenie pacjenta bez uzyskania zgody jest bezprawne.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Dziękuję za poruszenie tematu i odpowiedź.