Czy można przeprowadzić sądową zmianę płci bez czasochłonnej procedury wydawania opinii przez biegłego sądowego? Można. Zresztą znając realia rodzimego sądownictwa, powinno się odpowiedzieć, że wszystko jest możliwe. Fantazja polskich sędziów i referendarzy sądowych czasami zawstydziłaby samego Johna Tolkiena, o czym możemy się regularnie przekonywać uczestnicząc w procesach sądowych.
Jednak z „procesem o uzgodnienie płci bez opinii biegłego” jest trochę jak z Yetim albo zamachem w Smoleńsku. Wszyscy o nich słyszeli, jednak mamy mało dowodów na ich istnienie.
Od dłuższego czasu, reprezentując transseksualnych klientów, przekonujemy polskie sądy o tym, że w sprawach osób trans nie zawsze konieczne jest powoływanie biegłego seksuologa, psychiatry i seksuologa. Nie znaczy to, że specjaliści nie mają znaczenia w procesach uzgodnieniowych (chociaż znamy też stanowiska postulujące odejście od medykalizacji procesów o uzgodnienie płci).
Jednak w wielu przypadkach dysponujemy bardzo rozbudowaną dokumentacją medyczną świadczącą o tym, że osoba transseksualna jest faktycznie osobą transseksualną i nie występuje potrzeba powtórzenia całej procedury związanej z wydawaniem przez kolejnych lekarzy opinii występowaniu zespołu dezaprobaty płci.
Sądy dotychczas niezbyt chętnie odstępowały od sięgania po opinię biegłych. W ubiegłym tygodniu zrobiliśmy to – sąd okręgowy na pierwszej rozprawie orzekł o uzgodnieniu płci, bez sięgania po opinie biegłych. Sędzia w ustnym uzasadnieniu wskazał, że w jego ocenie nie występują żadne wątpliwości co do faktycznej płci naszego klienta, który zresztą na rozprawę przyleciał aż z Florydy. Jego radość jest tym większa, że nie będzie musiał stawiać się ponownie w Polsce na badanie przez biegłych. Czyli wyrok o ustaleniu płci bez opinii biegłego jest jak najbardziej możliwy.
Wprawdzie prowadząc naprawdę wiele procesów sądowych osób trans wiemy do jakiego biegłego lepiej nie trafić, a który wyda opinię w miarę sprawnie, jednak opinia biegłego (lub kilku biegłych) to zawsze spowolnienie całego postępowania o kilka, a w skrajnych przypadkach nawet kilkanaście miesięcy. A jak napisałem na początku – czasami jest to tylko i wyłącznie powtarzanie tych samych badań, które pacjent ma już dawno za sobą. Dochodzi do tego także ekonomia – nie zachodzi konieczność opłacenia opinii sądowej, co zawsze jest jakimś finansowym obciążeniem.
Miejmy zatem nadzieję, że postulowana przez nas praktyka wejdzie na stałe do orzecznictwa sądowego. A tymczasem zachęcam do lektury dotąd opublikowanych wpisów dotyczących sądowej korekty płci metrykalnej:
- „Jak w Polsce przeprowadzić proces o ustalenie płci?„
- „Najważniejsze pytania (FAQ) w procesie o ustalenie płci„
I trzymajcie za nas kciuki, bo kropla drąży skałę.