Natrafiłem w dniu dzisiejszym na bardzo ciekawy wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie (sygn. akt I ACa 632/15), który dotyczył problemu zakażenia gronkowcem złocistym.
Sytuacja dotyczyła pacjenta, który uległ ciężkiemu wypadkowi, doznał urazu głowy, uda i podudzia prawego. Przez kilkanaście lat pacjent leczył się w jednym szpitalu, gdzie wykonywano szereg operacji, lecząc m.in. ropowicze zapalenie kości pacjenta.
Po którymś z zabiegów pacjentowi wykonano badanie posiewowe z rany pacjenta. Wyhodowano bakterię gronkowca złocistego. W sprawie sądowej (o zadośćuczynienie rentę i ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość) na powołano dwóch biegłych, których opinie nie do końca były zbieżne.
Ostatecznie Sąd Apelacyjny przyznał rację pacjentowi przyjmując, iż pacjent został zarażony kilkanaście lat wcześniej. Szpital podniósł oczywiście zarzut przedawnienia, który z reguły odnosi pożądany skutek – powództwo pacjenta jest oddalane.
W tym przypadku Sąd Apelacyjny uznał, że „podniesienie zarzutu przedawnienia przez stronę powodową stanowi nadużycie prawa podmiotowego a uwzględnienie zarzutu nie może mieć miejsca, gdyż byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego„.
Sąd stwierdził, że pacjent nie mógł wcześniej dowiedzieć się, że jest zakażony gronkowcem. Sąd ostatecznie zasądził na rzecz pacjenta kwotę 150 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia z odsetkami i kosztami procesu. Sąd oddalił natomiast roszczenie pacjenta w zakresie renty.
Sąd ustalił także odpowiedzialność pozwanego szpitala za szkody mogące ujawnić się w przyszłości. Jest to o tyle ciekawe, że w wielu wyrokach sądy przyjmowały, że zadośćuczynienie powinno uwzględniać całą szkodę pacjenta i z tej przyczyny oddalały wniosek o ustalenie odpowiedzialności za szkody przyszłe.
Więcej o odpowiedzialności za szkody przyszłe przeczytasz w artykule pod tym linkiem.
A’propos zarzutu przedawnienia – sądy najczęściej uwzględniają ten argument szpitala. Dzieje się tak często gdy pacjent wiedząc, że został zakażony (lub została mu wyrządzona inna szkoda) zwlekał z wytoczeniem powództwa.
Wtedy sprawa zainicjowana po upływie 3 lat od zakażenia (wyrządzenia szkody) zostanie najprawdopodobniej przez pacjenta przegrana.