Procesy związane z nierozpoznaniem objawów zapalenia otrzewnej u pacjenta

Klienci często zgłaszają do mnie ze sprawą wynikającą z błędu medycznego popełnionego w wyniku niedostatecznego zbadania objawów zgłaszanych przez pacjenta. Niestety zdarza się, że pacjent umiera w wyniku błędu diagnostycznego i sprawa sądowa prowadzona jest z inicjatywy rodziny zmarłego.

Jednym z takich przypadków jest błędna diagnostyka w szpitalu polegająca na nierozpoznania rozlanego zapalenia otrzewnej (pierwotnego lub wynikającego np. z perforacji żołądka czy jelita).

Literatura medyczna jednoznacznie wskazuje, że w przypadku wystąpienia tego schorzenia najważniejsza jest właściwa diagnostyka i jak najszybsze otwarcie i wypłukanie jamy brzusznej. Skutkiem zwłoki w wykonaniu operacji jest często uszkodzenie organów wewnętrznych, posocznica (sepsa) w organizmie pacjenta i w efekcie śmierć.

2015-03-07 20.42.14W kilku procesach, które prowadzę osią sporu jest właśnie to czy konsultujący pacjenta chirurg w sposób prawidłowy wykonał czynności diagnostyczne.

Do podręcznikowych objawów zapalenia otrzewnej należą m.in. silny ból brzucha, nudności, wymioty, wysoka gorączka.  Medycyna jest jednak na tyle nieszablonową nauką, że nawet brak któregoś z objawów nie może uśpić czujności personelu diagnozującego pacjenta.

Wśród czynności diagnostycznych bardzo ważne jest sprawdzenie czy u pacjenta nie występuje zespół „ostrego brzucha„, zbadanie objawu Blumberga, wykonanie RTG, USG jamy brzusznej, zbadanie poziomu CRP we krwi.

Oczywiście każda sytuacja jest inna i czasami nie ma po prostu czasu na wykonanie wszystkich badań. Ważne jest to żeby lekarz podjął wszelkie możliwe w danej chwili działania zmierzające do niesienia pomocy choremu. W procesie porównuje się zachowanie lekarza z hipotetycznym, wzorcowym zachowaniem „dobrego i starannego lekarza„.

Jeżeli zachowanie lekarza odbiega od tego modelu, wówczas można mówić o podstawach do stwierdzenia błędu medycznego. W prowadzonych przeze mnie sprawach stoję na stanowisku, że diagnostyka mogła zostać wykonana znacznie lepiej.

Pacjenci zmarli, gdyż diagnostyka zmierzała w zupełnie innym kierunku. Nikt nawet nie podejrzewał, że mogło dojść do zapalenia otrzewnej i nie podjęto starań zmierzających do przygotowania pacjenta do operacji. Sprawy rozstrzygają sądy.

Kluczowym dowodem będzie zapewne opinia biegłego lub biegłych. Przyznam, że dotychczas nie miałem styczności z sytuacją by rodzina zmarłego pacjenta nie wygrała w tego typu postępowaniu.