Kilka razy słyszałem prawniczą anegdotę o tym jak klient prawnika po usłyszeniu wyroku sądu nie wie tak naprawdę czy sprawa została wygrana czy też nie i pyta swojego mecenasa o wynik sprawy.
Myślałem dotychczas, że takie sytuacje zdarzają się jedynie w świecie sądowych dowcipów. Natomiast identyczna sytuacja przydarzyła mi się w dniu wczorajszym.
Po wydaniu przez sąd wyroku i przed przystąpieniem do jego ustnego uzasadniania klient łapiąc mnie za togę zapytał „co znaczy ten wyrok?”.
Sędzia prowadząca sprawę zorientowała się w czym rzecz i poprosiła mnie o wyjaśnienie klientowi istoty wyroku. Moje wyjaśnienie sprowadziło się do lapidarnego „wygraliśmy”. Natomiast szczegóły orzeczenia omówiliśmy o po opuszczeniu sali rozpraw.
Sytuacja tym razem zabawna, ale często historię z podstekstem specyfiki świata prawniczego nie mają happy endu. Klienci często usiłują sami prowadzić swoje postępowania, twierdząc, że sami najlepiej poradzą sobie ze swoją sprawą.
Co dziwne, nikt we własnym zakresie nie usiłuje wykonać na sobie operacji chirurgicznej czy zdiagnozować schorzenia ale idzie ze swoim problemem do lekarza. Podobnie moim zdaniem powinno być z korzystaniem z pomocy prawnika.
Język kodeksów, procedura postępowania, terminy i najzwyklejszy stres, nieodłącznie związany z rozprawami sądowymi wymagają fachowego przygotowania i doświadczenia w prowadzeniu spraw.
Oczywiście czytając ten wpis może uznać, że najzwyczajniej w świecie lobbuję w interesie własnej grupy zawodowej. Nie ukrywam, że to prawda.
Jednak zbyt często widziałem rownież przypadki gdy sprawa osoby samodzielnie prowadzącej proces zostawała przed sądem przegrana tylko i wyłącznie przez uchybienia proceduralne lub nieznajomość specyfiki postępowania.
Często otrzymuję e-maile czy telefony z prośbą o krótką konsultację w sprawie przeprowadzenia postępowania sądowego lub przed wojewódzką komisją ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.
W takich przypadkach raczej staram się udzielić pytającemu krótkiej informacji, jednak staram się również wytłumaczyć sens skorzystania z pomocy prawnika. Przyznam, że reakcje są różne.
Niektórzy zostają moimi klientami, inni walczą samodzielnie. Z reguły nie znam wyników samodzielnie prowadzonych postępowań, jednak z uwagi na treść zadawanych pytań mam pewne obawy.