Minister Radziwiłł ostatnimi czasy bryluje w mediach. Najpierw kontrowersyjna i raczej krytykowana (nawet w partii rządzącej) ustawa o sieci szpitali, która według analiz doprowadzi do pogorszenia jakości dostępu do służby zdrowia.
Minister jednak nie zdaje się być zainteresowany argumentami krytyków, lecz opiera argumentację na kolorowych wykresach umieszczanych masowo na Twitterze. Ot taki poziom dyskusji publicznej nad bardzo ważną ustawą.
Teraz minister zabłysnął inicjatywą prawną i swoją wypowiedzią o tabletce ellaOne. Można mieć różne zdanie na temat dostępności tego leku, jednak warto oprzeć decyzje (zwłaszcza osoby z założenia odpowiedzialnej czyli urzędnika państwowego) na dokładnie i precyzyjnie sprawdzonych informacjach.
Natomiast minister opiera swoje decyzje na – jak sam podaje – zasłyszanych informacjach o nadużywaniu tabletki ellaOne przez nastolatki. Czyli na informacjach niepotwierdzonych. Żadne poważne statystyki nie potwierdzają takich założeń. Zresztą niepoważne również.
Reakcja na pomysły ministra niebawem. Prawdopodobnie 8 marca.