Ostatnio we wpisie dotyczącym szkód doznanych przy porodzie wyjaśniłem Ci na czym polega związek przyczynowy pomiędzy interwencją medyczna, a szkodą którą ta interwencja mogła wywołać.
Nie zawsze za każde negatywne następstwa leczenia będzie odpowiadać osoba (szpital), która udzielała pomocy medycznej. Poniżej przykład, którym chciałbym Ci zobrazować jeszcze lepiej znaczenie związku przyczynowego dla zasadności domagania się odszkodowania lub zadośćuczynienia, oraz wpływ tego związku na prawidłowe określenie w pozwie żądanej kwoty.
Pacjentka w trakcie operacji usunięcia macicy została zakażona gronkowcem. W wyniku tego zakażenia doznawała dolegliwości bólowych związanych ze spowolnieniem dochodzenia do zdrowia po przebytej operacji. Powołany w toku procesu sądowego biegły ocenił, że zakażenie gronkowcem przedłużyło przebywanie pacjentki w szpitalu o 10 dni.
Sąd I instancji stwierdził, że pacjentce należy się zadośćuczynienie w pełnej wysokości. Od wyroku zasądzającego zadośćuczynienie odwołał się szpital twierdząc, że wprawdzie do zakażenia gronkowcem doszło w szpitalu, ale, że nie za wszystkie dolegliwości pacjentki spowodowane są zaniedbaniem szpitala.
Sąd obniżył kwotę zadośćuczynienia, gdyż stwierdził, że nawet w przypadku braku zakażenia gronkowcem, pacjentka musiałaby przebywać w szpitalu i doznawać dolegliwości bólowych będących skutkiem operacji i łączących się z prawidłową rekonwalescencją.
Sąd II instancji potwierdził więc, że do zakażenia doszło w wyniku zaniedbania szpitala, ale zasądzoną kwotę obniżył szacując przy pomocy opinii biegłych, co jest wynikiem tego zaniedbania, a co normalnym efektem tego typu leczenia.
Szpital odpowiadał zatem wyłącznie za te krzywdy pacjentki, które były spowodowane zakażeniem. Nie odpowiadał natomiast za te dolegliwości, które i tak by wystąpiły w przypadku w pełni prawidłowego leczenia.
Warto więc pamiętać jak ważne jest prawidłowe określenie w pozwie zarówno samej szkody jak i wysokości żądanych kwot. Jeżeli sąd zasądzi tylko niewielką część żądania pozwu, wówczas pacjent może w ostateczności być zmuszony zwrócić koszty procesu szpitalowi czy lekarzowi.
Wyobraź sobie sytuację, że pacjent żąda od szpitala kwotę 200 tysięcy złotych. Ostatecznie sąd zasądza 40 tysięcy złotych. Pomimo tego, że pacjent uzyskał odszkodowanie, to jednak sąd tylko w jakimś stopniu uznał jego żądanie za zasadne.
W zasadzie to tak jakby pacjent przegrał 160 tysięcy złotych (gdyż żądał od przeciwnika 200 tysięcy zł). Będzie się to najczęściej łączyło z obowiązkiem zwrotu przeciwnikowi (szpitalowi) kwoty 3600 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz kosztów np. opinii biegłych.
Czyli tak naprawdę odszkodowanie ulegnie zmniejszeniu właśnie o koszty procesu. Z tej przyczyny prawidłowe określenie żądanej kwoty jest niezwykle istotne dla osiągnięcia pełnego powodzenia w procesie cywilnym.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }