Jakiś czas temu popełniłem tekst w którym fikcyjny bohater nieistniejącej rzeczywistości kopiował schemat dnia wielu faktycznie istniejących osób. Chodziło o człowieka bez opamiętania zażywającego ulokowane w kolorowych tabletach eliksiry (suplementy diety) wpływające na:
a) energię życiową;
b) pamięć;
c) potencję;
d) nie wiadomo na co, ale ładnie się nazywało;
e) wszystko razem.
Wczoraj Naczelna Rada Aptekarska w piśmie skierowanym do Głównego Inspektora Sanitarnego (do wiadomości Ministra Zdrowia) zwróciła uwagę na problem niekontrolowanej treści reklam suplementów diety, sugerujących (manipulowanym konsumentom) niemal magiczną moc niektórych produktów.
Słusznie zwrócono uwagę na treść dyrektyw unijnych regulujących tę materię. Czekamy zatem na odpowiedź i inicjatywę władzy w tym zakresie.
Pełną naiwnością z mojej strony byłoby sądzenie (zawarte w tytule wpisu), że to koniec faszerowania obywateli wątpliwej jakości pastylkami. Ale od czegoś trzeba zacząć.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }