Niestety wiele procesów, które prowadzę dotyczą przypadków skutkujących śmiercią pacjenta. Oczywiście są przypadki, w których najlepiej przygotowany personel nie jest w stanie pomóc pacjentowi, który umiera w trakcie ryzykownej operacji.
Prawie każda interwencja medyczna jest obarczona pewnym ryzykiem. Mniejszym lub większym.
Ale czasami fatalne skutki hospitalizacji są wynikiem np. błędnej organizacji pracy w szpitalu czy w jednostce ratownictwa medycznego. Rodzina pyta wówczas ordynatora oddziału dlaczego pacjent zmarł.
Personel często nabiera wody w usta i nie chce rozmawiać z rodziną. Skutkiem takich wydarzeń często jest złożenie do prokuratury przez rodzinę zmarłego pacjenta zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Na przykład narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia.
Osoby takie mogą występować w każdej fazie postępowania karnego, bo zgodnie z kodeksem, razie śmierci pokrzywdzonego „prawa, które by mu przysługiwały, mogą wykonywać osoby najbliższe lub osoby pozostające na jego utrzymaniu, a w wypadku ich braku lub nieujawnienia – prokurator, działając z urzędu”.
Rozpoczyna się żmudna procedura postępowania przygotowawczego prowadzonego (z reguły) pod okiem prokuratury przez policję. Ostatnio po raz kolejny uczestniczyłem w przesłuchaniu personelu medycznego i powiem Ci, że znając dokumentację medyczną udało mi się wychwycić kilka momentów kiedy to składane przez personel zeznania nie do końca zgadzały się z zapisami w dokumentacji medycznej.
Chodziło o moment w którym pacjent upadł i doznał ciężkiego urazu skutkującego jego śmiercią. Poszczególne placówki przerzucają winę na siebie nawzajem. Wzbudzone zostały pewne podejrzenia co do prawdomówności niektórych osób.
Wiem już też, że zeznania niektórych świadków będą się od siebie różnić, co sprawi, że możliwe będzie przeprowadzenie konfrontacji świadków (tak, w postępowaniu przygotowawczym także można próbować przeprowadzić taki dowód).
Moim zdaniem pomoc pełnomocnika w postępowaniu przygotowawczym jest bardzo korzystna dla całości procesu. Zresztą od funkcjonariuszy, z którymi mam przyjemność współpracować usłyszałem, że dobrze by w przesłuchaniu brał udział prawnik mający na co dzień styczność z kwestiami czysto medycznymi.
Pozwala to z lepszym efektem zgromadzić materiał dowodowy służący w nadchodzącym postępowaniu przed sądem (jeżeli uda się ustalić osoby odpowiedzialne i wnieść akt oskarżenia).
Mając mocne dowody łatwiej jest doprowadzić do wniesienia aktu oskarżenia. Obecnie wiele postępowań kończy się bowiem umorzeniem postępowania. Sprawa pozostaje wówczas najczęściej niewyjaśniona.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }