Ostatnio zmierzając po długim dniu z kancelarii do domu usłyszałem w radiu bardzo ciekawą informację dotyczącą wchodzącej już niedługo (1 lipca 2015 r.) nowelizacji kodeksu postępowania karnego. Rzecznik Prokuratury utrzymywał bowiem, że nowe przepisy nie powinny wejść w życie.
Według rzecznika prokuratorzy są wspaniale wyedukowanymi, kompetentnymi, głodnymi wiedzy i sukcesów wojownikami Temidy, absolutnie doskonale przygotowanymi na zmianę przepisów.
Na przeszkodzie stoją natomiast…sekretariaty prokuratur, które nie zostały dostosowane do zmiany przepisów. Bardzo interesująca argumentacja.
Warto jeszcze wspomnieć, że ustawa zmieniająca kodeks karny została ogłoszona 25 października 2013 r. Może prawie dwa lata to za krótko na przeorganizowanie pracy sekretariatu.
Co się zmieni 1 lipca 2015 roku?
Proces karny będzie bardziej przypominał proces cywilny. Zmniejszona zostanie rola sądu, który przede wszystkim będzie miał za zadanie ocenić dowody zaoferowane przez prokuratora i obrońcę.
Część obowiązków zostanie przydzielona także referendarzom sądowym.
Istotnym novum jest nowelizacja art. 82 kodeksu postępowania karnego dotycząca tego kto może być obrońcą oskarżonego. Dotychczas obrońca mogli być tylko adwokaci.
Natomiast po nowelizacji obrońcą może być także radca prawny. Radcowie prawni dotychczas mogli w procesie występować głównie jako pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych.
Raczej nie należy się spodziewać huraganowego szturmu radców na sprawy dotyczące kradzieży roweru, hulajnogi czy drzewa z lasu.
Natomiast w niektórych sprawach pomoc wyspecjalizowanych radców prawnych może być skuteczna. Dotyczy to m.in. spraw dotyczących przestępstw gospodarczych czy oskarżeń przeciwko lekarzom w sprawach medycznych.
W tych sprawach samo posiadanie statusu adwokata może nie wystarczyć – konieczne będzie specjalistyczne przygotowanie w konkretnych sprawach związanych z daną branżą.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
„… Zmniejszona zostanie rola sądu, który przede wszystkim będzie miał za zadanie ocenić dowody zaoferowane przez prokuratora i obrońcę”.
A jest, jak jest. Prokurator powierza skomplikowaną specjalistyczną sprawę policjantowi po budowlance. Ten nie robi nic, ale wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia, oczywiście bez uzasadnienia, bo na to pozwala prawo. Sąd, a konkretnie sędzia, wniesione zażalenie ma w głębokim poszanowaniu, skleja jakieś kawałki, myląc postanowienie z decyzją i ostatecznie stwierdza że wszystkie dowody (?!)zostały przeprowadzone. a wniesione zażalenie, to tylko polemika. Z czym polemika ja się pytam, skoro nawet nie było z czym polemizować?! Postanowienie oczywiście jest prawomocne i oczywiście nie przysługuje prawo wniesienia zażalenia.
Zastanawiam się teraz tylko, dlaczego pouczenie zawarte zostało w piśmie przewodnim, a nie w postanowieniu… Może też mamy teraz takie prawo a coś mi umknęło?
Jedno jest pewne – sędzia to ma klawe życie. Przynajmniej w tym przypadku.
A tutaj to ja bym polemizował 🙂
Bywa różnie. Są faktycznie sprawy, gdzie organy ścigania mają sprawę w miejscu, którego nie wypada tutaj wymieniać. Jeszcze lepiej jest, gdy Policja odmawia wszczęcia dochodzenia i nie uzasadnia tego w żaden sposób – to osoba chcąca złożyć zażalenie powinna wnieść o umotywowanie takiego rozstrzygnięcia (jest taki szczególny tryb w kpk). I w takiej sytuacji policjant prowadzący postępowanie jest na urlopie i nie można się z nim skontaktować. A termin biegnie. Historia z życia:)
Ale czasami to sąd ratuje sprawę po prokuratorze i Policji, którzy chcą postępowanie zamknąć. A czy sędzia ma klawe życie? Ja osobiście wolę swoje:)