Czy moja sprawa o błąd medyczny jest przedawniona?

Michał Grabiec        15 marca 2015        141 komentarzy

W zakresie możliwości dochodzenia roszczeń cywilnych, zasadą jest to, że ulegają one przedawnieniu, np. w przypadku, gdy nastąpi błąd lekarski. Generalnie redakcja przepisów jest dość prosta i ich interpretacja nie powinna nastręczać większych wielkich trudności. W praktyce różnie to bywa, niekiedy trudno ocenić kiedy rozpoczął się bieg terminu przedawnienia. Sprawa o błąd medyczny może ulec przedawnieniu i chciałbym Ci opowiedzieć, jak wygląda to w praktyce.

Sprawa o błąd medyczny

Przedawnienie sprawy o błąd lekarski – kiedy następuje?

Chcesz wiedzieć od ilu lat wstecz można ubiegać się o odszkodowanie? W przypadku, gdy nastąpi błąd w sztuce lekarskiej, najczęściej zastosowanie znajdzie 3 letni termin przedawnienia, liczony od momentu wyrządzenia szkody.

Zazwyczaj na skutek podniesienia przez pozwanego (np. szpital w procesie o zadośćuczynienie) zarzutu przedawnienia, powództwo zostanie oddalone. Warto zatem pamiętać o kilku najważniejszych zasadach, związanych z przedawnieniem roszczeń.

Z reguły poszkodowany nie będzie miał większego problemu z ustaleniem daty wyrządzenia szkody. Będzie się to wiązało z pogorszeniem jakości życia związanej np. z nieudaną operacją lub natychmiastowymi konsekwencjami zakażenia bakterią (clostridium difficile czy np. staphyloccocus aureus MRSA).

Przedawnienie sprawy o błąd medyczny – co jeszcze warto wiedzieć?

Jeżeli poszkodowany nie będzie miał wiedzy o wyrządzeniu szkody (np. w przypadku zakażenia gronkowcem złocistym w szpitalu), wówczas termin przedawnienia będzie wynosił 3 lata od dnia powzięcia wiedzy o szkodzie i osobach odpowiedzialnych, nie później jednak niż 10 lat po wyrządzeniu szkody czyli np. zakażeniu.

W niektórych wypadkach sądy nie uwzględniają zarzutu przedawnienia powołując się na tzw. zasady współżycia społecznego, aczkolwiek nie są to zbyt częste przypadki.

Istnieją pewne wyjątki od ogólnych zasad. W przypadku stwierdzenia wyrokiem sądu karnego, iż wyrządzenie szkody zostało spowodowane przez przestępstwo, wówczas roszczenia przedawniają się w terminie 20 lat od popełnienia przestępstwa wywołującego szkodę.

Możesz wyobrazić sobie taką sytuację w przypadku lekarzy skazywanych za nienależyte wykonywanie obowiązków względem pacjentów. Albo wyroków karnych przeciwko kierownictwu szpitala, które nie wypełniło obowiązków organizacyjnych, powodujących szkodę na osobie (niesprawne urządzenia na oddziale).

Kolejny wyjątek. W sytuacji osoby małoletniej (mniej niż 18 lat), termin przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody z tytułu błędu medycznego nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez tę osobę pełnoletności.

Jak widzisz, każda sprawa o błąd medyczny przedawnia się, jednak terminy przedawnienia są różne. Tak jak różne są historie pacjentów, lekarzy, nieudanych operacji i zakażeń szpitalnych.

Sprawa o błąd medyczny przed wojewódzką komisją – inne zasady

Mam nadzieję, że mój artykuł pomógł osobom, które zastanawiały się, czy błąd lekarski ulega przedawnieniu i kiedy to następuje. Powyższe reguły nie dotyczą terminów przedawnienia przestępstw (o czym dotychczas nie pisałem na blogu) oraz spraw wszczynanych przed wojewódzkimi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych (o czym pisałem w artykule pod tytułem: Kiedy przedawniają się sprawy przed Wojewódzkimi Komisjami ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych?).

 !Niedawno zmienione zostały terminy przedawnienia roszczeń cywilnych – w celu poznania nowych zasad, proszę o kontakt!

Blog o prawie medycznym prowadzony przez doświadczonego prawnika

Mój blog o prawie medycznym to miejsce, w którym chętnie dzielę się swoim doświadczeniem oraz wiedzą. Znajdziesz tutaj przydatne informacje na temat zagadnień, takich jak pełnomocnictwo medyczne oraz odszkodowanie za błąd lekarski. Zapraszam do zapoznania się także z innymi artykułami.

{ 141 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Natalia 21 kwietnia, 2016 o 19:32

Mam pytanie . Mojej mamie wprowadzono bakterie do pięty w szpitalu podczas operacji. Najprawdopodobniej wtedy był remont w szpitalu i dlatego bakteria dostała się do rany. W grudniu mija 20 lat od zdarzenia. Czy po takim czasie może ubiegać się o odszkodowanie ?

Odpowiedz

Michał Grabiec 21 kwietnia, 2016 o 19:50

Pani Natalio, to musiałby być jakiś arcywyjątkowy przypadek żeby móc skutecznie poprowadzić taką sprawę. Nawet trudno byłoby przeprowadzić dowody – pewnie część potencjalnych świadków nie żyje, a dokumentacja jest prawdopodobnie zagubiona czy zniszczona. Nie widzę tego w zbyt różowych barwach. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Natalia 21 kwietnia, 2016 o 20:04

Bardzo dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedz

Ewa 18 maja, 2016 o 20:00

Witam prosiłabym o odpowiedz w moim przypadku … w wieku 15lat miałam operacje w której zakazono mnie gronkowcem złocistym o którym odrazu nie wiedziałam tylko po jakims kolejnym pobycie w szpirtalu ze wzgledu na niegojenie sie rany pooperacyjnej.Prawde mowiac leczenie na to zakonczylam moze z 2lata temu ( a obecnie mam 31lat ) to tyle czasu dopiero mam zagojoną blizne. Czy w takiej sytłacji moge cos jeszcze zrobic z taką sprawą ??? bardzo bym prosiła o pomoc

Odpowiedz

Michał Grabiec 19 maja, 2016 o 09:36

Pani Ewo, sprawa nie wygląda zbyt optymistycznie z uwagi na okres czasu jaki upłynął od zakażenia (mogą wystąpić problemy z dowodami) Jednak aby móc ocenić czy ma Pani jakieś realne roszczenia względem szpitala, musiałbym poznać więcej faktów dotyczących Pani leczenia w dalszym okresie. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Marta 24 listopada, 2016 o 06:58

Witam , synek obecnie 5,5rz. w trakcie pobytu w szpitalu (w pierwszych dniach życia) Sepsa w wyniku zakażenia baketrią szpitalną wprowadzoną podczas wkłucie centralne. Informacja w wypisie zapisana językiem „lekarskim” dopiero niedawno ktoś spoza służb medycznych wytłumaczył mi, że ten zapis oznacza ww. Czy mamy jeszcze szansę ?

Odpowiedz

Michał Grabiec 24 listopada, 2016 o 10:15

Szanowna Pani Marto, wydaje się, że jest taka możliwość. Roszczenia małych dzieci przedawniają się na nieco innych zasadach niż ogólnie. Proszę o przekazanie mailem wypisu ze szpitala. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Damian 1 grudnia, 2016 o 19:37

Witam. Moja narzeczona miała w wieku 3 lat przeprowadzona operacje oka. Lekarze zostawili tam szew z nici chirurgicznej, który porysował jej siatkówkę. Teraz ma 20 lat i problem ze wzrokiem oferowanego oka. Czy ma jakieś szanse na odszkodowanie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 5 grudnia, 2016 o 15:49

Panie Damianie, uważam, że jest trochę za późno na skuteczny proces sądowy. A narzeczona skończyła już 20 lat? Pozdrawiam.

Odpowiedz

Paulina 13 grudnia, 2016 o 16:14

Witam!Dotarłam teraz do Pana wpisu.Mam pytanie.Moja mama zmarła 8 lat temu.Została zakazona szczepem bakterii szpitalnych w wyniku czego rozwinęła się sepsa. Podczas leczenia w Oiom,musiała mieć amputowana kończyne dolna,gdyż to tam znajdowała się zakaźna rana.Po tym leczeniu,gdy stan się poprawił przeniesiona została na oddział internistyczny z powodu problemów z oddychaniem,gdzie zmarła w 3 dobie pobytu.Najpierw powiedziano nam,ze był to wylew krwi do mózgu, lub zator plucny. Jednak,gdy zażądałam sekcji zwłok (której poczatkowo nie chciano wykonac),wykazała ona zawał serca jako przyczynę zgonu.Ja byłam wtedy w ciąży i nie miał głowy do zajmowania się ta sprawa.Czy po tylu latach jest szansa,aby dochodzić roszczeń? Czy jest juz wszystko przedawnienie?
Pozdrawiam.

Odpowiedz

Michał Grabiec 11 stycznia, 2017 o 20:45

Szanowna Pani Paulino, dziękuję za komentarz. To zależy czy udałoby się doprowadzić do wydania wyroku karnego w tej sprawie. Nie chciałbym robić nadziei przed spojrzeniem w dokumentację z leczenia szpitalnego. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Barbara 3 lutego, 2017 o 22:24

Szanowny Panie
w 2010 r w szpitalu klinicznym w czasie wymiany panewki endoprotezy doszło do porażenia nerwów kulszowego,udowego,strzaklowego, połamane kości kulszowa i lonowej Nikt ze lekarzy w tym czasie nie poinformował mnie o połamanej miednicy, i o porazonym nerwie udowym nie było też takiego zapisu w karcie informacyjnej. Cierpiałam bardzo. Na własny koszt zleciłam opis TK miednicy w rok po zabiegu i dowiedziałam sie o połamaniach W dwa lata po zabiegu źle dobrana panienka typu kosz odlamala kawałek końca biodrowego i doszło do zropienia. Przypuszczam że lekarz przeczekal do daty przedawnienia bo dopiero w 2013 r we wrześniu usunął źle wykonana panewke . Niestety problem nie minął ponieważ w okolicy szwu operacyjnego był krwiak . Mimo wykonania punkcji w okolicy blizny zebrał sie wysiek. I znowu minął 3 letni termin i lekarz stwierdził że trzeba wykonać rewizję w okolicy blizny celem oczyszczenia z wysieku i pobrania próbek do badań. Noga mnie boli, jest niewydolna. Moje leczenie ciągle trwa bo mam podwyższone OB I CRP Uważam ze byłam źle leczona. Czy w tej sytuacji istnieje szansa na uzyskanie odszkodowania na dalsze leczenie? W tym szpitalu na oddziale ortopedii byłam 10 razy koszt leczenia finansowany przez NFZ to prawie 100 000 zł. Wierzyłam ze mnie wylecza a niestety okaleczyli mnie. Proszę o podpowiedź czy mam szansę na uzyskanie odszkodowania.

Odpowiedz

Ediinka 15 lutego, 2018 o 12:30

Witam, w 2015 roku w lutym połamałam rękę trzon kości ramiennej. Operacyjna stabilizacja płytką. Po kilku dniach okazało się (jak zrobiłam prywatnie badanie EMG), że mam całkowicie uszkodzony nerw promieniowy- nie podnoszę palców ani dłoni. Z dokumentacji medycznej nie wynika, że był neurochirurg przy operacji. W czerwcu 2015 przeszłam drugą operację- mieli mi wyjąć i wstawić ponownie płytka stabilizującą kość. Po obudzeniu się okazało, że zrewidowali miejsce operowane wcześniej i wynikło,że faktycznie jest nerw promieniowy uszkodzony. A kolejnej płytki nie wstawili bo niby nastąpił zrost kostny i nie trzeba było. W sierpniu 2015r. przeszłam trzecią ponieważ okazało się, że moje kości się rozeszły i trzeba stabilizować znowu. Czwarta operację przeszłam w kwietniu 2016 roku już w innym szpitalu gdzie przeszczepili mi szczepu nerwu łydkowego lewej nogi w miejsce uszkodzonego nerwu. Po długich oczekiwaniach na efekty okazało się, że nerw nie podjął funkcji. Trzeba było więc operować się po raz kolejny w sierpniu 2017 roku- przeszczep ścięgien -zamiana zginaczy na prostowniki. Jedyny efekt po pół roku od operacji to jest taki, że zginając palce troszkę moja dłoń idzie do góry. ? Dodam, że pracowałam w banku jak złamałam rękę. Nowej umowy nie dostałam w pracy. Renty nie mam. Posiadam drugi stopień niepełnosprawności.
W związku z tym mam pytanie jaki czas nam na założenie sprawy w sądzie i czy istnieje szansa na to, że otrzymam zadośćuczynienie od szpitala? z góry dziękują za odpowiedź.

Odpowiedz

Ediinka 15 lutego, 2018 o 13:00

przepraszam, źle wpisałam swój post

Odpowiedz

Małgorzata 7 lutego, 2017 o 13:04

Witam mam pytanie 3 lata temu z powodu zbagatelizowanych przez lekarza objawów cholestazy urodziłam przedwcześnie bliźniaki (26 tydzień ciąży) W wyniku przedwczesnego porodu chłopcy doznali wylewów II stopnia do mózgu. Następstwem wylewów u jednego z bliźniaków jest wodogłowie ma założoną zastawkę komorowo otrzewnową. Czy w takim przypadku jest szansa na odszkodowanie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 7 lutego, 2017 o 13:20

Szanowna Pani, dziękuję za kontakt. Proszę o przekazanie skanów dokumentacji medycznej w celu dokonania oceny szans w potencjalnym postępowaniu.

Odpowiedz

Mirosława 22 lutego, 2017 o 09:33

Dzień dobry,
Moja córka ma 13 lat. Ponad rok temu (IX 2015) zdiagnozowano u niej epilepsję. Lekarze ze szpitala w naszym mieście nie powiedzieli, że padaczka jest wynikiem uszkodzenia okołoporodowego. Dopiero pan profesor, specjalista epileptolog stwierdził, że padaczka naszej córki jest skutkiem uszkodzenia okołoporodowego (mam to na piśmie). Rzeczywiście poród był trudny i personel szpitala nie słuchał ani moich, ani mojego męża próśb o możliwość rozwiązania ciąży poprzez cesarskie cięcie. Nadmieniam, że zaszłam w ciążę po 8 latach starań, w czasie ciąży byłam 4 razy na patologii ciąży z powodu jej zagrożenia, a czasie porodu zastosowano m.in. kroplówki i iniekcje z oksytocyny („bo tak trzeba”), „masowanie” szyjki macicy („może szybciej pójdzie”), przerwanie pęcherza płodowego oraz w sytuacji, kiedy dziecko utknęło w kanale rodnym, zastosowanie tzw. chwytu Kristellera (wyciskanie dziecka na siłę) oraz zastosowano nacięcie krocza. W wyniku tak długiego (ok. 14 godz.) i ciężkiego porodu córka doznała uszkodzeń okołoporodowych tzn. połamanie prawego obojczyka, rozległy krwiak na główce, niedotlenienie okołoporodowe (w 1 min. 7 pkt Apgar, w 5 min. 9 pkt). Obecnie córka jest zaopatrzona lekami, dobrze funkcjonuje ale nie ukrywam, że mam żal i pretensję, że w wyniku niedopatrzenia i braku należytej opieki nasze dziecko już do końca życia będzie zmagało się z nieuleczalną chorobą. Proszę mi powiedzieć, czy sprawa ewentualnych roszczeń i wszczęcia postępowania w sprawie tzw. błędu lekarskiego uległa przedawnieniu? Z góry dziękuję. Z wyrazami szacunku Mirosława

Odpowiedz

Michał Grabiec 22 lutego, 2017 o 10:01

Szanowna Pani, pozwoliłem sobie odpisać na adres na Pani komentarz e-mailem. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Agata 27 lutego, 2017 o 14:45

Witam.
Mam pytanie, czy przedawnienie roszczeń za błąd medyczny w stosunku do szpitala może być przerwany przed upływem 3 lat tylko pozwem cywilnym, czy też można skierować pismo bezpośrednio do szpitala o ugodę, a później pozwem?

Odpowiedz

Michał Grabiec 28 lutego, 2017 o 13:45

Szanowna Pani Agato, bieg przedawnienia można przerwać np. pozwem, wnioskiem o ustalenie zdarzenia medycznego czy wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej. Pismo do szpitala nie przerwie biegu przedawnienia. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Danuta 6 marca, 2017 o 21:28

Witam,
Złamanie nadgarstka mialo miejsce w grudniu 2012 r . Po zaopatrzeniu ortopedycznym nie zrobiono zdjecia rtg wskutek czego mam źle złożony nadgarstek, zle krążenie itp. Skarge do Sadu lekarskiego zlożyłam w lipcy 2013. Cały czas trwa postępowanie. Dwukrotnie Sąd 2014 i 2016 przychylil sie do moich zazalen na postanowienie orzecznika. Zawsze chodziło o wyjaśnienie dlaczego nie wykonano zdjęcia. Teraz pisze trzecie. W dokumentacji medycznej nie ma żadnej wzmianki na temat koniecznosci jego wykonania. Nie wiedzialam ze powinnam była rozpoczac postepowanie cywilne. Myslalam ze potrzebne jest udowodnienie błędu przez Sąd Lekarski. Niestety dzieki opieszalości postępowania Sądu- wieczne odraczania itp. termin 3 lat minął. Czy czas postępowania sądowego nie powinien być przyczyną do przerwy biegu przedawnienia. Proszę o jakiekolwiek wskazówki. Pozdrawiam

Odpowiedz

Michał Grabiec 10 marca, 2017 o 12:25

Szanowna Pani, prawdopodobnie minął już czas kiedy można skutecznie dochodzić roszczeń. Termin 3-letni rozpoczął bieg w momencie popełnienia błędu lub dowiedzenia się o nim.

Postępowanie dyscyplinarne nie ma wpływu na bieg przedawnienia. W przypadku postępowania sądowego mogłaby Pani próbować uzasadniać, że oddalenie powództwa byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, ale taka argumentacja byłaby obarczona dużym ryzykiem niepowodzenia.

Odpowiedz

Danuta 7 marca, 2017 o 21:01

Powyższy komentarz o złamaniu należy do mnie a zauważyłam że źle był wpisany mail.

Odpowiedz

sława 10 marca, 2017 o 18:27

Witam,
W 2004r w czasie hospitalizacji dostawałam zastrzyki domięśniowe – ostatnia z iniekcji spowodowała porażenie nerwu kulszowego. nie zgłosiłam tego na Oddziale bo miałam już wypis w ręce. Przeszłam już kilkanaście zabiegów rehabilitacyjnych-bez poprawy. PZU w 2005 roku odmówiło mi wypłaty odszkodowania z tego tytułu-dlaczego? czy w takiej sytuacji odszkodowanie należało się tylko od szpitala?
Będę wdzięczna za odpowiedź.

Odpowiedz

Michał Grabiec 20 marca, 2017 o 12:56

Szanowna Pani, ciężko jest mi odpowiedzieć dlaczego PZU odmówiło Pani w 2005 roku. Niemożliwe jest aby na podstawie tak krótkiej informacji udzielić porady czy istnieje możliwość wszczęcia postępowania. Pozdrawiam

Odpowiedz

Tatiana Pawlik 14 marca, 2017 o 21:56

Witam moja córka przez błąd lekarza ginekologa urodziła się w zamartwicy i niedotlenienie oraz paraliż barku dobrej pory ma nie w pełni sprawna prawa rękę wina lekarza pomylił wagę dziecka podczas usg tyle ze miało to miejsce w 2008 roku. Czy można jeszcze zaskarżyć szpital i lekarza wtedy nie mieliśmy na to głowy i czasu.

Odpowiedz

Michał Grabiec 15 marca, 2017 o 18:32

Szanowna Pani, pozwoliłem odpisać sobie bezpośrednio na e-mail. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Emilia 21 marca, 2017 o 19:34

Witam.Około 2005 roku rozpoczęłam leczenie zębów w prywatnym gabinecie stomatologicznym.Pani stomatolog na 99% nie prowadziła karty mojego leczenia. W kanałach dwóch zębów pozostawiła mi narzędzia stomatologiczne.W trzecim zębie (leczenie kanałowe) udrożniła tylko jeden kanał do połowy,drugiego nawet nie udrożniła.Nie poinformowała mnie o tym fakcie.Wszystko wyszło na jaw po tym jak znacznie powiększył mi się węzeł chłonny,a obok zęba zrobił się duży ropień.Moja obecna Pani stomatolog zrobiła prześwietlenie,które ujawniło wszystkie zaniedbania poprzedniego stomatologa.Jeden z zębów nie nadaje się do leczenia(narzędzie w trudnym miejscu),drugi można przeleczyć pod mikroskopem,a trzeci to „tykająca bomba”.Po konsultacji z Biurem Praw Rzecznika wysłałam pisemny wniosek o udostępnienie mi kserokopii dokumentacji medycznej. Pani stomatolog odpisała ,że prosi o kontakt osobisty w gabinecie.Udałam się tam,a pani stomatolog usilnie próbowała zrobić mi przegląd uzębienia.Kiedy zaprotestowałam powiedziała,że ona nie ma dokumentacji sprzed tylu lat.Odpowiedziałam,że to niezgodne z prawem,bo ma obowiązek trzymania kart pacjentów przez 20 lat.Na to Ona ,że wtedy nie miała w ogóle obowiązku prowadzenia takiej dokumentacji.Poprosiłam o odpowiedź na piśmie.I otrzymałam ją dziś.Napisała,że w 2011 roku w jej gabinecie był pożar i część dokumentacji całkowicie spłonęła,a poza tym nie pamięta mnie jako swojej pacjentki. Czy mogę coś zdziałać w tej sprawie.jest wiele osób,które narzekają na usługi pani stomatolog i wielu,którzy tak jak ja uważają,iż kart pacjenta nigdy nie prowadziła.

Odpowiedz

Joanna 25 marca, 2017 o 23:26

Dzień dobry,
3,5 roku temu miałam przeprowadzony zabieg/operację plastyczną odstających uszu. Już w trakcie gojenia się ran pooperacyjnych zauważyłam, że jedno ucho nienaturalnie przystawało do głowy. Po zdjęciu bandaży różnica była widoczna od razu. Okazało się, że jedno ucho było tak samo odstające jak wcześniej, a drugie zostało zniekształcone, zdeformowane. Ze względu na swój młody wiek, nie podzieliłam się spostrzeżeniami z lekarzem i po ostatniej wizycie nigdy więcej nie pojawiłam się w jego gabinecie. Od operacji minęło trochę czasu, a ja przez ten czas cały czas zmagałam się z poczuciem wstydu i zakrywałam uszy tak bardzo, jak było to możliwe. Czuję się oszpecona i dopiero teraz, zbieram się na odwagę by pisać o takiej rzeczy. Kilka miesięcy temu osiągnęłam pełnoletność. Czy jest szansa ubiegania się o naprawienie szkody, odszkodowanie?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Joanna T.

Odpowiedz

Michał Grabiec 26 marca, 2017 o 17:58

Szanowna pani Joanno, uprzejmie proszę o przekazanie skanem karty informacyjnej leczenia szpitalnego. Pozdrawiam

Odpowiedz

Magdalena 30 marca, 2017 o 22:54

Witam. 12 kwietnia 2016 roku urodziłam córkę. Podczas porodu zastosowano u mnie Chwyt Kristellera, o czym w trakcie porodu mnie nie poinformowano, co jest wykonywane i dlaczego. W karcie wypisu nic nie jest o tym wspomniane. 6 miesięcy po porodzie stwierdzono u mnie rectocele, cystocele i urocele, jako konsekwencje ciężkiego porodu. Czy mogę starać się o odszkodowanie? Czy jest coś co można z tą sprawą zrobić?

Odpowiedz

Michał Grabiec 31 marca, 2017 o 15:43

Szanowna Pani Magdaleno, bardzo proszę o przekazanie mailem (pilnie) skanu karty wypisowej ze szpitala. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Artur 7 kwietnia, 2017 o 10:21

Witam.w wieku 10 lat mialem wypadek i zlamalem ręke w łokciu z przemieszczeniem oraz obojczyk.Lekarze zrobili przeswietlenie tylko na obojczyk i nawet nie dali mi gipsu. Mam teraz 16 lat i chcialbym sie dowiedziec czy moge pozwać szpital poniewaz reka w łokciu mi sie źle zrosłaz powodu błedu lekarzy.

Odpowiedz

Klaudia 12 kwietnia, 2017 o 13:02

Witam w maju 2012 roku przeprowadzono u Mnie zabieg usunięcia tarczycy przy czym usunięto mi przy okazji przytarczyce co zdarzyć się nie powinno , które odpowiadają za dobór wapnia w organizmie od tamtej pory muszę przyjmować wapń w tabletkach …skutkiem ubocznym przyjmowania wapnia jest to , że po kilku latach wysiadają nerki a ja muszę go brać dożywotnio do tego dochodzą regularnie robione wyniki i wizyty kontrolne u lekarza czy istnieje możliwość żeby szpital wypłacił mi odszkodowanie z którego mogłabym pokryć dalsze koszty leczenia ?

Odpowiedz

Michał Grabiec 18 kwietnia, 2017 o 17:25

Szanowna Pani Klaudio, kiedy Pani się dowiedziała, że zabieg nie powinien być wykonany w tak szerokim zakresie?

Odpowiedz

Klaudia 19 kwietnia, 2017 o 11:13

w zeszłym tygodniu poinformowała mnie o tym moja Pani doktor rodzinna … od ponad 4 lat chodzę do niej regularnie po recepty a ona dopiero teraz ze żdziwieniem zapytała mnie dlaczego nie starałam się o odszkodowanie ? Do tej pory nie byłam tego świadoma gdyż lekarze w szpitalu powiedzieli mi że przytarczyce są bardzo małe i że czasem tak się zdarza …pozatym nie poinformowali mnie o tym od razu tylko gdy po dwóch dniach od powrotu do domu dostałam ataku tężyczki i karetką przewieziono mnie do szpitala.

Odpowiedz

Michał Grabiec 19 kwietnia, 2017 o 11:15

Czy posiada Pani dokumentację medyczną z leczenia sprzed 4 lat? Jeżeli tak to uprzejmie proszę o jej przekazanie. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Magda 17 maja, 2017 o 11:02

Dzień dobry. Moja córka urodziła sie w 2013 roku. W piatej dobieżycia zasnęła. Nie ukrywam ze miałam cięzki poród. W 5 dobie trafiliśmy do szpitala i tam spędziłąm cały miesiąc. Dziecko ma niedowłąd połowiczy prawostronny. czy moge ubiegac sie o odszkodowanie

Odpowiedz

Michał Grabiec 17 maja, 2017 o 11:21

Pani Magdo, odpisałem Pani poprzez e-mail. Proszę o zapoznanie się z wiadomością i kontakt ze mną. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Adam 23 maja, 2017 o 22:42

Witam,
W listopadzie 2012 r. lekarz neurolog stwierdził u mnie na podstawie wyniku badania tomograficznego zwyrodnienie wyrostka kolczystego kręgu kręgosłupa w okolicy lędźwiowej, które objawiało się widocznym guzem. W tym roku w lutym byłem u neurochirurga i on oglądając te same wyniki z tomografu z 2012 r. stwierdził, że nie widzi tam zmian zwyrodnieniowych kręgów i zlecił badanie rezonansem magnetycznym. Okazało się, że to nie było zwyrodnienie kości tylko nowotwór złośliwy tkanek miękkich i miałem już przerzuty ( obecnie jestem po operacji usunięcia tego guza i wszystkich węzłów chłonnych w obydwu pachach ). Lekarz który mnie operował także stwierdził że ten wyrostek kolczysty nigdy nie uległ zwyrodnieniu.
Czy mam podstawy aby dochodzić zadośćuczynienia od neurologa, który postawił złą diagnozę?
Czy po takim okresie czasu jest jeszcze szansa, żeby dochodzić roszczeń?

Odpowiedz

Michał Grabiec 24 maja, 2017 o 09:22

Moim zdaniem sprawa nie może być uznana za przedawnioną, gdyż dopiero w lutym b.r. dowiedział się Pan o błędnej diagnozie.

Natomiast co do tego czy istnieje możliwość skutecznego dochodzenia roszczeń. Na pierwszy rzut oka jak najbardziej. Jednak wiążąco mógłbym Panu odpowiedzieć gdyby skontaktował się Pan ze mną i przekazał skany lub kopie posiadanych przez Pana dokumentów. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Wanda 31 maja, 2017 o 05:09

Witam Pana. W listopadzie 2016r miałam robiony zabieg rozszerzenia cewki moczowej . Po miesiącu zaczełam odczuwać problemy z układem moczowym. Zrobiłam ogólne badanie moczu i posiew moczu . Wynik badań zwalił mnie z nóg, okazało się że zostałam zakażona bakterią szpitalną klebsiellą pnaumonellą . Mam zaatakowany układ moczowy.Ponownie zostałam przyjęta na ten oddział w celu leczenia konkretnym antybiotykiem na tą bakterię. Niestety nic to nie dało. Bardzo cierpię ze strony układu moczowego.
Kolejne badania i kolejne wizyty u urologów potwierdzają że ta bakteria zagniezdziła się na dobre. Jest ona wrażliwa tylko na dwa antybiotyki podawane dożylnie w szpita)u. Jeden doatałam który nic nie pomógł. Na drugi też idę tylko już do innego szpitala.
Panie Michale czy mam szansę uzyskania odszkodowania. Czy jest po co się starać. Mam 63 lata i proszę o poradę i pomoc co robić w moim przypadku. Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz

Michał Grabiec 11 czerwca, 2017 o 13:10

Pani Wando, a czy posiada Pani dokumentację medyczną ze szpitala?

Odpowiedz

Tomasz 10 czerwca, 2017 o 22:45

Dzień dobry. W 2008 roku miałem zrobiona Endoprotezoplastyke stawu biodrowego. Po operacji odczuwałem bardzo silne bóle w okolicy pośladka. Oczywiście jeździłem do lekarza ale bagatelizował to. Wydałem kupę pieniędzy na leczenie, rehabilitację, lekarzy, tabletki aby przestało boleć. Bóle trwały prawie 10 lat. Przeszedłem zalamanie chciałem się zabić mam depresje. Dwa miesiące temu miałem kolejną operację w Poznaniu gdzie lekarz stwierdził że moje bóle spowodowane były w bardzo dużym prawdopodobieństwu tym że lekarz który zakładał mi w 2008 roku endoproteze wkręcając śrubę która przytrzymywała panewkę była za długa i jej końcówka drażniła mi nerw kulszowy. Czy mogę się starać o odszkodowanie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 14 czerwca, 2017 o 08:58

Panie Tomaszu, proszę o przesłanie dokumentacji medycznej na adres: kancelaria@grabiec-legal.pl albo wprost do mnie na adres: m.grabiec@grabiec-legal.pl.

Odpowiedz

Wojciech 15 czerwca, 2017 o 23:36

Witam mam pytanie w 2005 roku miałem wypadek w pracy w szpitalu operowano mi nogę ponieważ miałem krwiak pod prawym kolanem podczas operacji został uszkodzony nerw strzałkowy co za tym idzie nie odzyskałem sprawności w nodze. Do tej pory nie myślałem o zadość uczynieniu ale okazało się że niemogę wykonywać przez to wielu zawodów bo sprawność nogi na to nie pozwala. Nadmienie że po wypadku noga nie była nawet skaleczona. Przez tą operacje wygniło mi pół łydki I noga jest o 12cm Judas od lewej. Czy mogę ubiegać się jeszcze o zadość uczynienie . Dziękuje zgóry za odpowiedź

Odpowiedz

Michał Grabiec 5 lipca, 2017 o 14:33

Panie Wojciechu, moim zdaniem może być problem z dochodzeniem roszczeń. Przede wszystkim chodzi o termin przedawnienia.

Odpowiedz

Angelika 24 czerwca, 2017 o 17:19

Witam w 2011 roku trafilam do szpitala jako 16latka z powodu zaslabniecia , spedzialm w szpitalu tydzien ,mialam wykonane wszystkie badania wraz z usg , 2 tyg po wyjsciu znow trfilam po tym jak zaslablam ,okazalo sie ze mialam torbiela na.jajniku wielkosci meskiej piesci ktory pekl , stracilam 1 litr krwi , mialam.wylana krew do.jamy brzusznej oraz skrzepy ,lekarze odrazu operowali , nie mieli czasu nawet mnie przewiesc do innego szpitala . Czy w takim wypadku moge jeszcze starac sie o.jakiejroszczenia ? Nie chce myslec co by bylo jakby nikogo nie bylo wtedy w domu

Odpowiedz

Michał Grabiec 5 lipca, 2017 o 13:14

Pani Angeliko, szkoda, że nie zgłosiła Pani roszczenia wcześniej, bo w tej chwili sprawa wygląda na przedawnioną. Mam pewien pomysł, ale prosiłbym o kontakt mailowy i skan karty informacyjnej z leczenia szpitalnego.

Odpowiedz

Asia 6 lipca, 2017 o 08:41

Witam, w pazdzierniku 2013 zlamalam obojczyk, mialam przeprowadzona operacje, jak sie okazalo pozniej objczyk sie nie zrastal (prawdopodobnie przez to ze byl zle operowany), rok pozniej tj. pazdziernik 2014 przeprowadzona operacje jeszcze raz z uzyciem innej metody. Jak mozna sie domyslac oszpecona mi cialo, obojczyk jest zrosniety krzywo i boli. Poltorej roku temu urodzilam dziecko i zaczal mi on doskwierac, okazalo sie, ze prawdopodobnie mam uszkodzone nerwy, poniewaz reka sinieje, boli mnie coraz czesciej, na nowo zaczal sie 'odzywac’. Malo tego mowiono mi, ze po ok 2 latach wyciagna mi sruby. Bylam na wizycie jakis rok temu zapytac czy usuna mi to, to lekarz stwierdzil, ze chyba jednak nie, a jak reka mi sinieje to zebym sobie pojechala gdzie indziej, bo on nie jest od tego. Chodzilam na prywatna rehabilitacje, ktorej koszty sama pokrywalam, niestety przy malym dzziecku nie stac mnie na to. Czy jest szansa, aby cos z tym zrobic? Domagac sie odszkodowania? Prosze o podpowiedz.

Odpowiedz

Michał Grabiec 6 lipca, 2017 o 11:24

Dzień dobry, czy posiada Pani dokumentację medyczną z leczenia?

Odpowiedz

Asia 11 lipca, 2017 o 08:25

Tak posiadam, troche tego sie nazbieralo..

Odpowiedz

Barbara 26 lipca, 2017 o 18:17

Witam,w kwietniu 2007 roku mialam operacje kręgoslupa lędzwiowego,lekarz uszkodzil mi nerw strzalkowy,pol łydki i stope mam drętwe ,mam problemy z chodzeniem,czesto sie przewracam ,bo czucie jest mocno ograniczone.Jestem rencistką od czasu operacji,ale moja sytuacja materialna jest bardzo trudna,musze dorabiać ,a noga sprawia mi wciąż bardzo dużo problemow.Czy mogę coś jeszcze z tym zrobic ,myślę o odszkodowaniu.Z gory dziekuję za odpowiedż.

Odpowiedz

Izabela 22 sierpnia, 2017 o 10:33

Witam. 12 lipca tego roku na swiat przyszedl moj synek przez CC. Zaraz po porodzie okazalo sie ze dziecko ma zapalenie pluc i trafilo na oddzial noworodkowy. Poza tym stwierdzono ze dziecko jest zdrowe. W piatej dobie podczas karmienia dziecka zauwazylam na jego glowie krwiaka. Nazajutrz zlecono usg przezciemiaczkowe. Okazalo sie ze dziecko doznalo zlamania kosci ciemieniowej czaszki. Zrobiono rowniez rtg i okazalo sie ze ma rowniez zlamany obojczyk. Pani dr z noworodkow stwierdzila ze stalo sie to przy porodzie. Tyle tylko ze w drugiej dobie dziecko mialo rtg kl piersiowej zevwskazan zapalenia pluc i tam nie bylo mowy o zpamanym obojczyku. Po rozmowie z lekarzami przeprowadzajacymi porod dowiedzialam sie ze nie bylo absolutnie zadnych problemow z wydobyciem dziecka. Porod przebiegl bez najmniejszych zastrzezen. Poza tym dziecko bylo badane zaraz po i wszystko bylo ok. Chce pozwac szpital. Najwyrazniej zdarzyl sie jakis wypadek i ktos probuje to zataic
Prosze o rade w tej sprawie.

Odpowiedz

Michał Grabiec 22 sierpnia, 2017 o 12:23

Szanowna Pani Izabelo, proszę o pilny kontakt mailowy i przekazanie skanu karty informacyjnej. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Izabela 22 sierpnia, 2017 o 21:59

Dziekuje za odpowiedz. Niezwlocznie przesle potrzebne dokumenty.

Odpowiedz

Izabela 23 sierpnia, 2017 o 08:57

Karty zostaly wyslane droga mailowa.

Odpowiedz

Ania 28 sierpnia, 2017 o 16:15

Witam. Od 10 tygodnia ciąży byłam pod stałą kontrolą ginekologa. Na żadnym badaniu USG nie zauważył żadnych nieprawidłowości . Syn urodził się z rzadką wadą wrodzoną : ubytek kości czaszki i skóry głowy . (5×9 cm)
Obecnie ma rok i jest po przeszczepie tylko skóry głowy .
Czy można ubiegać się o odszkodowanie ?

Odpowiedz

Michał Grabiec 6 września, 2017 o 19:39

Szanowna Pani Anno, proszę o kontakt poprzez e-mail. Posiada Pani dokumentację medyczną ze szpitala?

Odpowiedz

sylwia 6 września, 2017 o 08:51

Witam moja córka urodziła się w 7 miesiącu ciąży , dostała 9 pkt Agata. Z czasem okazał się ze ma dziecięce porazenie mózgowe, czy mam szansę na odszkodowanie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 6 września, 2017 o 19:35

Szanowna Pani Sylwio, proszę o kontakt mailowy i opisanie Pani sprawy. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Leszek 26 września, 2017 o 13:01

Witam.
Ponad 4 lata temu moja mama miała usuwanego chirurgicznie zęba „8”. Podczas zabiegu uszkodzono jej nerwy, w wyniku czego do dnia dzisiejszego nie ma czucia w części twarzy i ma silne dolegliwości bólowe. Czy pomimo przedawnienia jest sens dochodzenia takiego roszczenia przed sądem lub przed komisją i żądania zwrotu kosztów, które tak naprawdę cały czas ponosi?

Odpowiedz

Michał Grabiec 26 września, 2017 o 13:27

Dzień dobry Panie Leszku, a kiedy mama dowiedziała się o uszkodzeniu nerwu (kiedy postawiono taką diagnozę)?

Odpowiedz

zofia 29 września, 2017 o 12:19

witam,
mój przypadek jest następujący:
35 lat temu operoano mi tarczyce i przecięto struny głosowe jednej strony i porażono drógą w wyniku czego straciłam głos. Po roku rechabilitacji nie wróciłam do zawodu nauczycielskiego tylko na rentę.
Problemy z mową i powikłania innego typu z gardłem mam do tej pory.
Czy w moim przypadku mam szansę na jakiekolwiek zadośćuczynienie.

Odpowiedz

Michał Grabiec 2 października, 2017 o 09:36

Chyba zbyt długo Pani zwlekała z rozpoczęciem sprawy. Prawdopodobnie nie istnieje już żadna dokumentacja medyczna z tej operacji.

Odpowiedz

zofia 3 października, 2017 o 21:46

Dziękuję za odpowiedz.
Nie widzę w niej jednak kategorycznego stwierdzenia że sprawa jest beznadziejna .
Nie wiem czy istnieje dokumentacja medyczna z operacji z 1985 r., ale jestem w posiadaniu karty wypisowej z Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego ze szpitala w Sosnowcu z 2000 r. gdzie starałam się o chorobę zawodową. Choroby zawodowej u mnie nie stwierdzono a za wszystkie moje gardłowe problemy obwiniono zabieg częsciowej resekcji obu płatów tarczycy po którym stwierdzono objawy porażenia nerów krtaniowych. Więc niejako mam potwierdzenie specjalistów że operacja była nieudana.
pozdrawiam

Odpowiedz

Michał Grabiec 13 października, 2017 o 10:32

Do chwili wydania prawomocnego wyroku nie można być niczego pewnym. A i wtedy niekoniecznie.

Odpowiedz

Emilia 15 października, 2017 o 01:42

Witam, 01.09.2014 r urodzilam chlopca.Byly wykonywane badania usg i,,niby,wszystko bylo wporzadku.Dziecko urodzilo sie z wielowadziem,zmarlo 2 godziny po porodzie.Lekarze odbierajacy porod byli zdumieni tym ,ze zostalo to niezauwazone przez ginekologa prowadzacego ciaze.Glowna przyczyna zgonu to przepuklina przeponowa oraz odma oplucnowa.Czy jest mozliwe to ze lekarz prowadzacy wykonujac badania nie mogl zobaczyc przemieszczenia sie narzadow.?

Odpowiedz

Michał Grabiec 23 października, 2017 o 16:04

Szanowna Pani, uprzejmie proszę o kontakt poprzez e-mail m.grabiec@grabiec-legal.pl Czy posiada Pani dokumentację medyczną ze szpitala?

Odpowiedz

Emilia 15 października, 2017 o 01:49

Minelo juz 3 lata od tego zdarzenia ,czy da sie z tym cos zrobic?Z gory dziekuje za odpowiedz.Pozdrawiam Emilia

Odpowiedz

Michał Grabiec 16 października, 2017 o 09:02

Dzień dobry Pani Emilio, w takiej sprawie przekroczenie biegu przedawnienia może nie mieć wpływu, gdyż zapewne pozostawała Pani w ogromnej traumie po śmierci dziecka. Sąd Najwyższy dopuszcza w takim przypadku „spóźnienie” się w dochodzeniu roszczeń. Co nie zmienia faktu, że trzeba działać względnie szybko. Poproszę o skan karty informacyjnej z leczenia szpitalnego – Pani i dziecka. Pozdrawiam.

Odpowiedz

wiola 19 października, 2017 o 09:01

Witam! Mam 3-letniego syna, od urodzenia prawie przez rok bylismy pod kontrolą prywatnego neurologa, który uważał ze z synek jest wszystko ok, mimo że głowa szybko mu rosła. Coś mnie niepokoiło, zanim udało nam sie dostac do neurologa w ramach NFZ syn juz miał 1 rok i 4 miesiące, lekarz podejrzewał wodogłowie. Wysłał nas na rezonans(oczywiście długo sie czeka na to badanie,syn juz miał 1 rok 8 miesięcy) który to potwierdził. Czy jest to błąd lekarski prywatnego neurologa, który przez rok go nie zdiagnozował. Proszę o odpowiedz. Czy mamy szansę na jakieś zadośćczynienie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 23 października, 2017 o 16:03

Szanowna Pani, proszę o kontakt poprzez e-mail. Posiada Pan dokumentację medyczną syna? Pozdrawiam.

Odpowiedz

Michał Grabiec 23 października, 2017 o 16:03

Szanowna Pani, proszę o kontakt poprzez e-mail. Czy posiada Pani dokumentację medyczną syna? Pozdrawiam.

Odpowiedz

zofia 26 października, 2017 o 18:57

witam ponownie,
czy może Pan polecić kogoś kto mógłby się podjąć mojej sprawy?
zależy mi żeby była to osoba z terenu woj. śląskiego gdyż operacja miała miejsce w Bytomiu
pozdrawiam
Zofia

Odpowiedz

Michał Grabiec 29 października, 2017 o 17:43

Dzień dobry, proszę o kontakt pod numerem telefonu 693 450 854 lub pod adresem e-mail: m.grabiec@grabiec-legal.pl.

Moja kancelaria ma miejsce na terenie województwa śląskiego. Pozdrawiam.

Odpowiedz

M 21 listopada, 2017 o 13:09

Witam. 10 miesięcy temu urodziłam syna. Miałam mieć cesarskie cięcie ponieważ syn był owinięty pepowina jednak lekarz zmienił dzień przed planowaną cesarka zdanie i wywolywal poród zaczął w piątek A urodziłam w sobotę. Miałam podłączona kroplowke na szybsze wywołanie także dostawalam czopki na przyspieszenie i masowanie szyjki macicy bo może szybciej pójdzie, potem miałam przebijanie wód plodowych i znowu masowanie szyjki macicy. Urodziłam i przenieśli mnie na salę poporodowa jednak czułam się źle i poinformowalam o tym lekarza i w tedy on nacisnąl mi na brzuch dość mocno gdzie pola la się krew z dróg rodnych w tedy nacisnal jeszcze raz i w tedy krwią po prostu chlusnela. Lekarz się przestraszył i szybko zabrał mnie na lyzeczkowanie jednak obudziłam się po dwóch godzinach gdzie się dowiedziałam ze mam usunięta macice ponieważ pękła i doszło do krwotoku wewnetrznego i ledwo mnie odratowali. Następnie po dwóch godzinach dostałam znowu krwotoku szyjki macicy miałam przetaczane 3 litry krwi . Lekarz który był przy moim porodzie nie interesował się mną po tym nie wyjaśnił dlaczego tak się stało mój partner powiedział mi o usunięciu macicy. Lekarz unikał mnie i moja rodzinę dosłownie uciekał od nich się chowal. Od tego czasu mam problemy zdrowotne, lecze się u reumatologa biorę leki. Proszę mi powiedzieć czy mam szansę jakaś na udowodnienie ze to przez ich zaniedbania to wszystko się wydarzyło? Proszę mi odpisać na emaila czekam na odpowiedź i dziękuję.

Odpowiedz

Michał Grabiec 26 listopada, 2017 o 19:23

Dzień dobry, poproszę o skan karty informacyjnej z leczenia szpitalnego – Pani i dziecka. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Adam 21 listopada, 2017 o 23:31

Witam. 31.12.2012 byłem operowany w związku z zerwane ścięgnem Achillesa. Od operacji mija już prawie pięć lat, podczas zabiegu zostałem zakażony gronkowcem złocistym. Operowal mnie nie ortopeda tylko chirurg ogólny, który nie wykonał żadnych badań obrazowych. W tym roku miałem już trzy operacje polegające na oczyszczaniu zainfekowanych miejsc(szpital im. A. Grucy, w Otwocku) . Ostatni zabieg był na początku listopada. Moje pytanie do Pana więc brzmi bardzo standardowo, czy po takim czasie można jeszcze tą sprawę jak kółek ruszyć.

Odpowiedz

Michał Grabiec 26 listopada, 2017 o 19:29

Dzień dobry, to zależy kiedy Pan uzyskał informację o zakażeniu. W takich przypadkach termin 3-letni liczony jest od dowiedzenia się pacjenta o zakażeniu. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Joasia 28 listopada, 2017 o 10:06

Usunięto mi chrząstki z nosa przy usuwaniu polipow w nosie,miałam 6 lat i mama niestety nic w tej sprawie nie zrobiła jedynie w wieku 14 lat miałam operację poprawiające iść oddychanie wstawienie jednej chezstki,jednak to tylko dla zdrowia,a do końca życia mam defekt,I muszę z tym żyć ,nikt nie poniósł konsekwencji

Odpowiedz

Monika 4 grudnia, 2017 o 20:55

Witam
W 31 lipca 2015 miałam wypadek ranę cietą palców 4 i 5-go lewej dłoni. Byłam wtedy na urlopie w Międzyzdrojach.Zostałam skierowana do poradni ortopedycznej w Świnoujściu gdzie nastąpiło szycie rany skóry, założono szynę i po tygodniu nastąpiło zdjęcie co 2-go szwu. Wróciłam do domu gdzie po tygodniu zdjęto mi resztę szwów . 24 września 2015 skierowano mnie na badanie USG gdzie wykazano całkowite uszkodzenie ścięgna zginacza palca 4. 17 12.2015 przeszłam pierwszą operację gdzie została mi wszczepiona proteza silikonowa, potem półroczna rehabilitacja przygotowująca do drugiej operacji która odbyła się 17.06.2016 polegająca na przeszczepie ścięgna. Następnie znowu długa rehabilitacja od 21.06.2016 do 7.11.2016.
26.05.2017 do szpitala w Świnoujściu złożony został wniosek o wydanie dokumentacji medycznej.Szpital przesłał dokumentację i analizując ją widać że w czasie wizyty podczas badania nie stwierdzono defektu w zgięciach międzypaliczkowych,nie wykonane zostały żadne dodatkowe badania w tym przede wszystkim badanie USG ścięgien.Nie przeprowadzono choćby prowizorycznego,fizycznego badania mającego na celu stwierdzenie zginalności palców.
Chciałam zapytać czy sprawa jest przedawniona bo 12 08.2017 wysłałam wniosek do wojewódzkiej komisji do spraw orzekania o zdarzeniach i taka mi przyszła odpowiedź

Odpowiedz

Marta 11 grudnia, 2017 o 00:18

Witam w 2010r urodziłam syna dostał7pkt apgar miał odme opłucną,infekcje wewnątrzmaciczną,niedotlenienie okołoporodowe,niewydolność oddechową i krążenia był na OIOM.czy po takim czasie można o coś walczyć czy nie.marta

Odpowiedz

Małgorzata 21 grudnia, 2017 o 12:53

Witam
w styczniu 2016 roku moja mama przeszła mastektomię (usunięcie piersi w związku z chorobą nowotworową), miało to być zakończenie leczenia. Kilka tygodni później rana zaczęła się dziwnie zmieniać, mama przeszła naświetlania po których stwierdzono wznowę miejscową. W sierpniu tego samego roku mama zmarła. Dwóch niezależnych lekarzy powiedziało nam, że do wznowy najprawdopodobniej doszło przez to, że lekarze operujący nie dochowali należytej staranności i pozostawili zbyt duży margines ( nie wycięli „wszystkiego” ) przez co komórki rakowe uaktywniły się ponownie. Moje pytanie jest następujące : czy w związku z zaistniałą sytuacją można dochodzić jakichkolwiek roszczeń ? Jeśli tak, to po jakim czasie prawo do nich się przedawnia ?

Odpowiedz

Michał Grabiec 27 grudnia, 2017 o 18:48

Dzień dobry,
proszę o kontakt poprzez e-mail. Czy przeprowadziła Pani postępowanie spadkowe po zmarłej mamie?

Odpowiedz

Agata M 23 grudnia, 2017 o 12:07

Dzień dobry. Bardzo bym prosiła o odpowiedź czy w moim przypadku jest sens dochodzić swoich roszczeń na drodze prawnej. W styczniu tego roku urodziłam syna. Była to moja trzecia ciąża. Zarówno tą, jak i poprzednią prowadził dr S. Druga niestety w 12 tyg zakończyła się poronienie zatrzymanym. Dr skierował mnie do szpitala na czyszczenie macicy, później nie zlecił żadnych badań ale to akurat niestety standard w Pl w przypadku pierwszego poronienia. Po pół roku zaszłam w ciąże z synem. Ciąża trudna bo z cukrzycą ciążową, położeniem poprzecznym płodu i z zdiagnozowanym przez dr S. łożyskiem brzeżnie przodujacym. Zalecenia lekarza to oszczędzać się ale przez przesady, mogę chodzić. W 34 tc na rutynowej wizycie po usg stwierdził, że łożysko się uniosło, nie muszę już na siebie uważać. W 37tc nagle odeszły mi wody, dostałam krwotoku, oderwało mi się łożysko, karetką do szpitala. CC w trybie pilnym. W szpitalu okazało się, że dr S. źle mnie diagnozował. Mialam łożysko centralnie przodujące, co za tym idzie ciążę wysokiego ryzyka, pod koniec ciąży powinnam była byc na patologi ciazy. Na szczęście oboje z synem jesteśmy zdrowi. Z góry dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedz

Michał Grabiec 27 grudnia, 2017 o 18:49

Dzień dobry,

proszę o informację o jakiego lekarza chodzi orazgdzie lekarza Panią przyjmował Czy posiada Pani dokumentację z porodu. Odpowiedzi proszę udzielić na e-mail: m.grabiec@grabiec-legal.pl.

Odpowiedz

Katarzyna 2 stycznia, 2018 o 11:46

Witam. 11 lutego 2015 roku przeszłam operację usunięcia tarczycy w wyniku której zostały uszkodzone nerwy krtaniowe (jedna strona niedowład, druga strona porażenie). Roczna rehabilitacja w Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach przyniosła lekką poprawę, natomiast niedowład i porażenie nie ustąpiło. Czy w związku z powyższym mogę dochodzić roszczeń od szpitala i czy termin nie został przekroczony? Z góry dziękuję

Odpowiedz

Michał Grabiec 21 stycznia, 2018 o 09:59

Dzień dobry, najprawdopodobniej termin przedawnienia upłynie w lutym 2018 roku. Jest jeszcze trochę czasu na podjęcie działań. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Iwona 4 stycznia, 2018 o 20:37

Witam w 2010r trafilam do szpitala w 41 tygodniu ciąży, jestem chora na epilepsje. O 14:00 bylam juz na porodowce, ale nie bylo akcji porodoewj i odeslano mnie na patologie ciąży. Ok 19 przyszla położna badac tętno dziecka i szybko wybiegla z pokoju wrocila z wózkiem i szybko na cesarskie cięcie. Córka miala 2pkt w skali Apghar, ciezka zamartwica, niedotlenienie mózgu, hipoglikemia i liczne wady wrodzone. Czy po takim czasie coś da sie zrobić?? Pozdrawiam

Odpowiedz

Michał Grabiec 21 stycznia, 2018 o 10:53

Dzień dobry, istnieje szansa, że możliwe jest poprowadzenie sprawy, jednak potrzebowałbym bardziej precyzyjnych informacji. Proszę o kontakt poprzez e-mail (m.grabiec@grabiec-legal.pl). Pozdrawiam.

Odpowiedz

Tomasz 5 stycznia, 2018 o 18:22

Witam, brat od 19lat cierpi na porażenie mózgowe, powodem jego kalectwa jest błędna decyzja podczas odbioru porodu. Czy jest jakakolwiek szansa na roszczenia po upływie 19lat ?

Odpowiedz

Michał Grabiec 21 stycznia, 2018 o 10:50

Dzień dobry, a czy wcześniejszej sprawa była zgłaszana szpitalowi/ubezpieczycielowi lub toczyło się np. postępowanie karne? Pozdrawiam.

Odpowiedz

Michał 25 stycznia, 2018 o 08:05

Dzień dobry.
Nieco ponad 2 lata temu, dokładnie w listopadzie 2015 teściowa przechodziła zabieg usunięcia kamieni z nerki. Ze szpitala już nie wyszła, zmarła po kilku dniach. Nie mam dokładnego wglądu w dokumentację ale z tego co wiem doszło do perforacji jelita w wyniku czego po kilkudziesięciu godzinach ponownie trzeba było otwierać jamę brzuszną. Z tego co wiem skutkiem śmierci była sepsa. Sprawa została przekazana do prawnika z sąsiedniego miasta jednak po pewnym czasie okazało się że Pan na co dzień zajmuje się działaniami prawnymi w innym szpitalu w sąsiednim mieście i mam wątpliwości co do rzetelnego podejścia do sprawy.
Szpital nie przyznał się do jakichkolwiek błędów czy zaniedbań.
Czy czas który już upłynął czyli 2 lata i 3 miesiące zamyka możliwość dochodzenia odszkodowania?

Odpowiedz

Michał Grabiec 25 stycznia, 2018 o 12:44

Panie Michale, pozwoliłem sobie odpowiedzieć Panu bezpośrednio na Pański adres e-mail.

Odpowiedz

DOROTA 8 lutego, 2018 o 20:00

Dorota 08 02 18r.Witam 11 maja 2017r bylam operowana ,usunieto mi cala tarczyce.PO wybudzeniu okazalo sie ze zostalam przewieziona na OJOM do innego szpitala i mam zalozona rurke tracheotomi.Mowiono mi ze rurka jet na klka tygodni.Zalamalam sie przeciez mial to byc rutynowy zabieg .Chirurg mnie nie ponformowal o komplikacjach jakie moga wystapic.Nigdy nie slyszalam zeby ktos po takiej operacji mial zalozona rurke-to kojarzylam tylko z choroba nowotworowa.Od czerwca 2017r jezdze do porad prywatnej w Tarnowskich G ORACH WYDAJE DUZE PIENIADZE a poprawy nie ma zadnej .teraz jezdze do Zabrza po roku od zalozenia rurki bede miec ponowny zabieg poszerzenia otworu aby wyjac rurke .Tojednak nie daje stu procentowej gwarancji bo oddychanie bedzie kiepskie.nie mam juz sily i pieniedzy jestem na rencie ktora na pewno ZUS MI ODBIERZE.PROSZE O POMOC

Odpowiedz

Michał Grabiec 9 lutego, 2018 o 09:52

Dzień dobry, proszę o kontakt telefoniczny. Chodzi mi przede wszystkim o uzyskanie dostępu do dokumentacji medycznej. Michał Grabiec

Odpowiedz

Ediinka 15 lutego, 2018 o 12:51

Ediinka Luty 15, 2018 o 12:30
Witam, w 2015 roku w lutym połamałam rękę trzon kości ramiennej. Operacyjna stabilizacja płytką. Po kilku dniach okazało się (jak zrobiłam prywatnie badanie EMG), że mam całkowicie uszkodzony nerw promieniowy- nie podnoszę palców ani dłoni. Z dokumentacji medycznej nie wynika, że był neurochirurg przy operacji. W czerwcu 2015 przeszłam drugą operację- mieli mi wyjąć i wstawić ponownie płytka stabilizującą kość. Po obudzeniu się okazało, że zrewidowali miejsce operowane wcześniej i wynikło,że faktycznie jest nerw promieniowy uszkodzony. A kolejnej płytki nie wstawili bo niby nastąpił zrost kostny i nie trzeba było. W sierpniu 2015r. przeszłam trzecią ponieważ okazało się, że moje kości się rozeszły i trzeba stabilizować znowu. Czwarta operację przeszłam w kwietniu 2016 roku już w innym szpitalu gdzie przeszczepili mi szczepu nerwu łydkowego lewej nogi w miejsce uszkodzonego nerwu. Po długich oczekiwaniach na efekty okazało się, że nerw nie podjął funkcji. Trzeba było więc operować się po raz kolejny w sierpniu 2017 roku- przeszczep ścięgien -zamiana zginaczy na prostowniki. Jedyny efekt po pół roku od operacji to jest taki, że zginając palce troszkę moja dłoń idzie do góry. ? Dodam, że pracowałam w banku jak złamałam rękę. Nowej umowy nie dostałam w pracy. Renty nie mam. Posiadam drugi stopień niepełnosprawności.
W związku z tym mam pytanie jaki czas nam na założenie sprawy w sądzie i czy istnieje szansa na to, że otrzymam zadośćuczynienie od szpitala? z góry dziękują za odpowiedź.

Odpowiedz

Michał Grabiec 22 lutego, 2018 o 19:51

Dzień dobry. A kiedy była pierwsza operacja? Czy posiada Pani historie choroby z tych opisanych hospitalizacji?

Odpowiedz

Mlody 17 lutego, 2018 o 22:43

3.5 roku temu, lekarz po porodzie córki, zostawil wacik w mojej zonie, po trzech dniach zona urodzila go ze tak powiem. Byl wielkosci pilki tenisa. Czy jest mozliwosc skarzenia lekarza po takim czasie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 9 marca, 2018 o 11:38

Dziwna sprawa, potrzebowałbym większej ilości informacji. Z poważaniem MG.

Odpowiedz

Mama 4 marca, 2018 o 14:56

Witam,
Moja corka w maju 2009 zostala zakazona bakteria w szpitalu(sepsa maningokowa) za rok skonczy 18 lat, jest niepelnosprawna w stpniu znaczynym od pobytu w szpitalu, wczesniej byla w pelni zdrowym, szczesliwym dzieckiem.. Dowiedzialysmy sie teraz calkiem przypadkiem, ze mozna sie domagac odszkodowania. Zasranawiam sie czy po tym czasie mozna wygrac, czy to ja czy moja corka po osiagnieciu pelnoletnosci ma rozpoczac te starania?
Pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz

Michał Grabiec 9 marca, 2018 o 11:40

Dzień dobry, czy pobierała Pani historię choroby ze szpitala? Z poważaniem MG.

Odpowiedz

Ewelina 4 marca, 2018 o 21:49

czy moglby Pan mi odp na1 pytanie na mail?

Odpowiedz

MONIKA 6 marca, 2018 o 21:53

Witam
W 2011roku 10 lipca urodziłam synka który zmarł 19 lipca.Przyczyna śmierci była ostra niewydolność krążeniowo oddechowa.Cala ciąża przebiegała prawidłowo.Problem zaczął się dopiero na porodowce. KTG nie wykrywalo skurczy więc położne teierdzily że kłamie.A ja mdlalam z bólu.Na prośbę siostry wezwano lekarza który przyszedł i kazał orzec stwierdził że już pora.Jednak po chwili szybko wzięli mnie na cesarke.Dziecko pomimo że urodziło się przez cc mialo na główce ogromnego krwiaka na co lekarze twierdzili że to przez poród.Po okresie 11 dni zostaliśmy wypisani do domu.Dnia 19 lipca dziecko zmarło.Na wyniki sekcji czekaliśmy około 3-4miesiecy.Chcialam się dowiedzieć czy w naszym przypadku sprawa jest przedawnienia czy można domagać się odszkodowania od szpitala.

Odpowiedz

Michał Grabiec 9 marca, 2018 o 11:30

Dzień dobry, czy korzystała Pani z pomocy psychologa/psychiatry lub grup wsparcia w okresie po śmierci syna? Jeśli tak, proszę o napisanie jak długo. Michał Grabiec.

Odpowiedz

Anna 24 marca, 2018 o 09:19

Witam. Ojciec w 2007 roku dostal dusznosci lekarka z pogotowia podala mu zastrzyk na ktory mial alergie (informacja o allergii znajdowala sie na froncie dokumentacji medycznej). Sanitariusze prrawdopodobnie wiedzieli o „pomylce” jak nigdy zostawili opakowanie po zastrzyku. ojciec czul ze cos jest nie tak i prosil o zabranie go do szpitala. Lekarka odmowila mowiac ze nie maja miejsca. 2-3 minuty po odjezdzie karetki zmarl. Powod zgonu wpisano nowotwor. Tydzien czy dwa wczesniej byl na kontroli onkologicznej wszystko wygladalo dobrze. I ciezko uwierzyc ze czlowiek ktory oprocz dusznosci na nic sie nie skarzyl umiera na nowotwor w kilka minut po podaniu leku. Lekarka mamie powiedziala ze pies psowi glowy nie urwie. I ze lepiej to zostawic. Czy po takim czasie mozna jeszcze cos zrobic.

Odpowiedz

Michał Grabiec 30 marca, 2018 o 10:30

Dzień dobry, trudno jest mi kategorycznie odpowiedzieć, bo nie znam dokładnie opisywanego przez Panią przypadku, ale Pani obawy, że jest już dosyć późno na podjęcie jakichś kroków mogą być uzasadnione.

Odpowiedz

Marlena Casanova 2 kwietnia, 2018 o 02:55

Witam mam pytanie.
Mój syn urodził się w 2007roku.
Po nierozpoznaniu zapalenia płuc po porodzie twierdząc że mój synek jest zdrowy. Po drogiej dobie gdy moje dziecko prawie umiera wkoncu ktoś reaguje.. diagnoza zapalenie płuc dziecko zostaje przewiezione do innego szpitala oddalonego o 87km gdyż w szpitalu niestety nie mieli antybiotyku którego moj synek potrzebował. Badania w drogim szpitalu po przyjeciu dziecka zapalenie płuc ,krew w plucach,sepsa potem ropne zapalenie opon mozgowo rdzeniowych wodoglowie. Odpowiedź lekarza na pytanie co teraz była nie możemy operować woda w główce jest za gęsta codziennie główka wieksza lekarze nie robią nic 2.5 miesiaca. Zabieram dziecko do szpitala w Szwajcarii na własną odpowiedzialność. Moj syn idzie na stół operacyjny po kilku godzinach od przybycia do szpitala. 9 operacji nie miałam czasu myśleć o odszkodowania liczyło się tylko zdrowie mojego dziecka.9 operacji miesiace spędzone w szpitalu terapie ale mój synek żyje.Jest upośledzony nie chodzi nie rozwija się jak normalne dziecko jest skazany na pomoc przez całe swoje życie. Czy jest szansa starać się o odszkodowanie od szpitala po 11 latach.

Odpowiedz

Michał Grabiec 5 kwietnia, 2018 o 23:15

Dzień dobry, czy posiada Pani dokumentację medyczną z polskich szpitali oraz przetłumaczoną dokumentację ze Szwajcarii?

Odpowiedz

Kamil 12 kwietnia, 2018 o 21:50

Mam pytanie w roku1991 nie pamiętam dokładnie miałem złamaną rękę nawet nie pamiętam co się wtedy działo czy mam prawo domagać się o zadośćuczynienie

Odpowiedz

Michał Grabiec 13 kwietnia, 2018 o 11:05

Bardzo konkretne pytanie Panie Kamilu:)

Odpowiedz

Marcin 16 kwietnia, 2018 o 17:12

Dzień dobry, chciałbym się dowiedzieć, czy mam jakieś szanse na odszkodowanie z błędu medycznego oraz czy nie uległo ono przedawnieniu – w 2014 roku w kwietniu miałem wypadek na deskorolce, ucierpiała moja lewa noga, nie byłem w stanie chodzić, a nawet poruszyć nogą, karetka zabrała mnie do szpitala, tam otrzymałem jakieś leki przeciwbólowe i wypisano mnie do domu. Po paru dniach tułaczki na wózku od lekarza do lekarza, w końcu zdiagnozowano zakrzepicę kończyny dolnej lewej. Ostatnio więcej o tym czytam, znalazłem paru znajomych po podobnych wypadkach, a nawet mniej urazowych i wszędzie dostałem informacje, że powinienem był dostać w szpitalu lek przeciwzakrzepowy, który stosuje się przy wypadkach kończyn dolnych. Ten lek nie został mi podany, a problem nogi w szpitalu zbagatelizowany.

Czy istnieje jakaś szansa na odszkodowanie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 22 sierpnia, 2018 o 17:50

Dzień dobry, a ile lat ma Pan obecnie?

Odpowiedz

karolina88 19 kwietnia, 2018 o 18:55

Witam. 15lat temu mialam operacje na przegrode nosa ktora zostala zle wykonana. Zostalo wycieta zbyt duza ilosc chrzastki z jednej strony,natomiast druga dziura jest przytkana I wypukla. nos jest krzywy. Czy mam jakiekolwiek szanse starac sie o zadoscuczynienie. Pozdrawiam

Odpowiedz

Ula 11 maja, 2018 o 11:45

Mój synek ma 2 lata i8 miesięcy cieszyłam się jego zdrowiem nigdy nie chorował i od 2 miesięcy dowiedziałam się że ma głuchotę obustronna czuciowo nerwową w szpitalu został źle zdiagnozowany po urodzeniu musi jak najszybciej zostać zaparowanych co mam zrobić proszę o pomoc

Odpowiedz

Michał Grabiec 11 maja, 2018 o 17:05

Dzień dobry,

proszę o bardziej szczegółowe opisanie sprawy i przesłanie tego opisu na adres e-mail: m.grabiec@grabiec-legal.pl.

Odpowiedz

Rafal 18 czerwca, 2018 o 15:46

Witam. Mam 31 lat. Gdy miałem rok czasu poparzylem się i na klatce piersiowej. Przeprowadzony został przeszczep skóry z uda. Jestem oszpecony na klatce jak i nodze. Mogę coś z tym zrobić po tak długim czasie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 20 czerwca, 2018 o 12:26

Dzień dobry, a co Pan właściwie chciałby zrobić?

Odpowiedz

Iwona 20 czerwca, 2018 o 20:21

13 lat temu przeszłam operację ginekologiczną podczas której przecięto mi przewód moczowy – w wyniku czego usunięto mi zdrową nerkę , czy mam jeszcze jakąś szansę na zadośćuczynienie ? dziękuję za info . Pozdrawiam

Odpowiedz

Iwona 21 sierpnia, 2018 o 23:43

widać nie zasługuję na odpowiedź 🙂 dziękuję za ignorancję 🙂

Odpowiedz

Michał Grabiec 22 sierpnia, 2018 o 17:53

Przepraszam, Pani mail mi gdzieś umknął, gdyż jak Pani widzi całkiem sporo komentarzy jest pod artykułem. Czasami tak się zdarza, niekoniecznie z ignorancji. Czy podejmowała Pani jakieś działania skierowane do szpitala, lekarza, ubezpieczyciela, Policji lub prokuratora w tej sprawie?

Odpowiedz

Iwona 23 sierpnia, 2018 o 10:19

Dziękuję za odpowiedź 🙂 zaraz po zdarzeniu do lekarza , byłam nawet na przesłuchaniu w Bielsku -Białej ale okazało się że nie dopatrzono się żadnych błędów.

Odpowiedz

Iwona 7 sierpnia, 2018 o 01:50

Witam. Mogła bym prosić o odpowiedz. Równo rok temu zaczął się mój poród. Do szpitala przyjechałam ze skurcz ami co 8-10 min jednak pani która miała nas przyjąć nawet nie zbadala tylko odesłała żebym pospacerowala. Nie opisuje całej historii bo to nie o to chodzi. Tylko chciałam zapytać czy jeżeli ta sytuacja miała miejsce rok temu czy mogę jeszcze gdzieś to zgłosić, wnieść skargę? Niestety wcześniej nie miałam do tego głowy bo zdrowie dziecka najważniejsze. Będę wdzięczna za odpowiedz.

Odpowiedz

Michał Grabiec 7 sierpnia, 2018 o 13:38

Dzień dobry Pani Iwono, nie jest za późno, jednak żeby przekazać więcej szczegółów musiałbym poznać Pani sprawę. Proszę o kontakt mailowy – kancelaria@grabiec-legal.pl .

Pozdrawiam.

Odpowiedz

GW 21 sierpnia, 2018 o 08:02

Witam,
moj przypadek jest nieco inny, ale myślę, że wina również marzy po stronie lekarza. Podczas procedury in vitro lekarz w ramach stymulacji pobrał mi dużą ilość oocytów, zostało zapłodnionych tylko parę. A reszta… jak się okazało podobno poszła do kosza, bez jakiego kolwiek zapytania czy je zamrozic czy przekazać do adopcji… Z racji tego, że bardzo źle przeszłam stymulacje nie jest możliwa kolejna a tym samym możliwość posiadania dzieci. Wszystko się działo w 2016r. Proszę od odpowiedź.

Odpowiedz

Michał Grabiec 22 sierpnia, 2018 o 17:47

Dzień dobry,

prosiłbym o kontakt poprzez e-mail (m.grabiec@grabiec-legal.pl) i opisanie Pani historii. Jeżeli posiada Pani na przykład umowę z placówką, również powinienem ją zobaczyć przed wydaniem opinii co do możliwości dalszego działania.

pozdrawiam
Michał Grabiec

Odpowiedz

Mariusz 25 września, 2018 o 17:59

Witam. Chciałbym po krótce opisać swoją sprawę. W 2012 roku moja ciężarna żona trafiła do szpitala.
Lekarz prowadzacy ciążę zalecił cesarskie cięcie. Personel odbhierający poród nie zastosował się do tego polecenia, skuitkiem czego podczas porodu naturalnego wystąpiły komplikacje. Syn zakleszczył się w kanale rodnym, skutkiem czego próbowano wyciągnąc go siłą, uciskając brzuch żony. Efekt był tego taki że syn urodził się z zamartwicą, dostał zawału z wycieńczenia i zapalenia płuc. Syn ma teraz 6 lat i stopień niepełnosprawności z powodu zaburzeń sensorycznych i mowy. Czy możliwe byłoby pozwanie szpitala po takim czasie?

Odpowiedz

Michał Grabiec 25 września, 2018 o 18:44

Dzień dobry Panie Mariuszu, wydaje się, że mógłbym Państwu pomóc. Prosiłbym jednak o kontakt poprzez e-mail (m.grabiec@grabiec-legal.pl) lub telefon: 693 450 854. Chciałbym na pewno móc zajrzeć do dokumentacji medycznej z porodu, a przynajmniej karty informacyjnej z leczenia szpitalnego (żony oraz syna). Czy posiada Pan te dokumenty? Z poważaniem. Michał Grabiec.

Odpowiedz

Eustachy 21 listopada, 2018 o 11:18

Witam, dziś mam 27 lat. Moim problemem jest wodogłowie, załóżmy, że źle przeprowadzona operacja wstawienia zastawki czy jakieś zaniedbania z tym związane. Mam masę problemów psychicznych z tego tytułu, jestem NEETem, mam fobię społeczną, lęki, stałem się najpierw osobowością unikającą a potem schizoidem… Niedługo rodzice wyrzucą mnie z domu…

Do tego mam wysokie IQ, miałem do pewnego poziomu świetne wyniki w nauce i potem wszystko się rozwaliło jak domek z kart. Z pewnością wodogłowie nie pomogło mi uzyskać wydajnego mózgu, bo zazwyczaj takie osoby mają deficyt w zdolnościach poznawczych, zwłaszcza niskie IQ. Ja jestem na przeciwległym biegunie. Wysokie IQ rzutuje na możliwość osiąganych sukcesów życiowych, ale powoduje też zwiększone ryzyko chorób psychicznych. Można wnioskować, że u podstaw wszystkich moich problemów leży ten defekt i gdyby nie to, to mógłbym być, np. miliarderem w Dolinie Krzemowej, finansistą albo kandydatem na Nagrodę Nobla, Medal Fieldsa, etc. Nie mówiąc o moich kompleksach względem płci przeciwnej…

https://imgur.com/t1pWPbc

Zadałem pytanie na forum medycznym i tak mi odpisał psychiatra:
„Z opisywanych szeregu niepokojących objawów najważniejszym badaniem w Pana przypadku wydaje się być klasyczny i tradycyjny, a jednocześnie dokładnie i dogłębnie zebrany wywiad, a dopiero w dużo dalszej kolejności badania typu MRI, PET, SPECT. Być może okaże się, że wszystkie opisywane objawy nie są szeregiem trapiących ciężkich zespołów chorobowych, ale objawem jednej, której łagodzeniem można się zająć w pierwszej kolejności. Z opisywanych zdarzeń wnioskuję, że najbardziej odpowiednim na ten moment będzie psychiatra, który zajmie się diagnostyką osobowości oraz innymi zgłaszanymi dolegliwościami. Warto rozważyć także jak najszybsze włączenie psychoterapii.”

Chcę pozwać szpital na przynajmniej 100 milionów złotych.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Michał Grabiec 21 listopada, 2018 o 15:58

Dzień dobry, dziękuję za komentarz. Przede wszystkim gratuluję wysokiego IQ, nie każdy może się pokaźnym ilorazem inteligencji poszczycić. Z Pana sprawą może być ten problem, że upłynął już dosyć wyraźnie okres od uzyskania przez Pana pełnoletności. Uważam też, że kwota 100 milionów złotych jest wygórowana. Na dzień dzisiejszy sądy polskie nie przyznają aż tak wysokich sum osobom poszkodowanym. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Aleksander 26 listopada, 2018 o 06:01

Witam, 5 maja 2016 roku (ponad 2 lata temu) w prywatnej klinice medycyny estetycznej przeszedłem zabieg chirurgiczny polegający na redukcji skóry worka mosznowego. Zabieg ten miał zwiększyć wygodę (jako, że jestem obrzezany i odsłonięta żołądź penisa ocierała się o mosznę powodując duży dyskomfort) oraz poprawić estetykę.
Zabieg ten przedstawiony mi został jako bardzo prosty, mało inwazyjny i nie pozostawiający blizny. Nie zostały ze mną omówione możliwe powikłania. Po tych zapewnieniach zgodziłem się na zabieg. Lekarz, który go wykonał (chirurg ogólny / lekarz medycyny estetycznej) w moim mniemaniu nie posiada odpowiednich kwalifikacji do wykonania takiego zabiegu ponieważ nie jest ani urologiem ani też chrurgiem plastycznym i jak się później okazało nie miał pojęcia co robić z zaistniałymi komplikacjami. Sam zabieg wydawał się być prosty gdyż polegał na wycięciu kawałka luźnej skóry i zszyciu jej. Zabieg przeprowadzony był w znieczuleniu ogólnym, trwał ok. 20 minut, po czym bez żadnych informacji o tym jak postępować z raną pozabiegową zostałem wypuszczony do domu. Krótko po powrocie do domu moszna zaczęła bardzo gwałtownie napełniać się krwią. Natychmiast zadzwoniłem do lekarza, który wykonywał zabieg jednak on uspokajał mnie, że wszystko jest ok. Tej nocy z bólu nie przespałem ani minuty, przez cały czas moje krocze puchło coraz bardziej aż do niepokojących rozmiarów. Gdy nastał ranek natychmiast zadzwoniłem do lekarza na co on odpowiedział, że wyjechał z miasta… (jak bardzo nieodpowiedzialnym idiotą trzeba być, żeby olać swojego pacjenta z olbrzymim obrzękiem i wyjechać na cały dzień z miasta?). Dopiero następnego dnia lekarz mnie przyjął zdziwił się, że opuchlizna jest aż tak duża (miałem wielką czarną i twardą opuchliznę, która zlewała się w jedną całość od podbrzusza aż po okolice odbytu. Lekarz powiedział „wszystko jest ok, trzeba poczekać aż opuchlizna się wchłonie”. Po kilku tygodniach utrzymywania się takiego stanu szwy na mosznie puściły pod naporem opuchlizny. Ponownie pojechałem do lekarza i ten bez żadnego znieczulenia usunął mi z moszny skrzepy krwi po czym ponownie zszył ranę i dopiero wtedy przypisał mi antybiotyk. Po upływie kolejnego tygodnia szwy na niewielkim odcinku rany znów się rozeszły, ponownie pojechałem do tego lekarza jednak on stwierdził, że nie trzeba już rany zszywać i wszystko się samo zrośnie. Od tego czasu opuchlizna już powoli malała i ostatecznie rana się zrosła. Łącznie przeleżałem w łóżku 3 miesiące w środku gorącego lata, w ogromnym bólu który jest nie do opidania (z bólu wyrywałem sobie włosy), w obawie o swoje życie i zdrowie. Schudłem ponad 5kg, nie mogłem spać, z trudem załatwiałem potrzeby fizjologiczne. Tymczasem przewidziany czas na wygojenie się rany po zabiegu to było 10 dni, po 10 dniach miały być zdjęte szwy a sam zabieg miał być mało inwazyjny i banalnie prosty. Jeśli chodzi o zamierzony efekt zabiegu to absolutnie nie został on osiągnięty. Z powodu wielkiego obrzęku utrzymującego się tak długo skóra na mosznie, penisie i podbrzuszu permanentnie się rozciągnęła i odbarwiła na ciemny, brązowo-czerwony kolor (po konsultacji z dermatologiem dowiedziałem się, że są to przebarwienia pozapalne). Z tego też powodu nabawiłem się kompleksów, nerwicy oraz depresji, obecnie jestem na anty depresantach przepisanych mi przez psychiatrę. Konsultowałem się też z jednym z najlepszych chirurgów plastycznych w polsce, który w profesjonalny sposób wykonuje tego typu zabiegi i dowiedziałem się od niego, że pacjent po tego typu zabiegu przez kilka najbliższych godzin musi pozostać pod obserwacją, ponadto na następny dzień lekarz nusi być „dostępny”, oraz to, że pacjent po takim zabiegu powinien podłożyć zwinięty ręcznik pod mosznę a okolicę rany pooperacyjnej chłodzić zimnym okładem. Mi tego typu wskazówki nie zostały udzielone, możliwe powikłania w ogóle nie zostały mi przedstawione, po zabiegu zostałem natychmiast wypuszczony do domu a dnia następnego lekarza nie było. Myślę, że nie są to jedyne błędy jakich dopuścił się lekarz, który mnie operował. Wydaje mi się, że nie miał w ogóle prawa zaoferować mi wykonania takiego zabiegu jako, że nie jest urologiem ani też chirurgiem plastycznym i nie ma pojęcia o ukrwieniu i chirurgii męskich narządów płciowych co zostawiło uszczerbek na moim zdrowiu, na mojej psychice i o mało nie doprowadziło do jakiejś tragedii. Od chwili zabiegu minęły ponad dwa lata, czy nie jest za późno by spróbować dowieść winy tego lekarza? Jeśli nie to od czego powinienem zacząć?

Zdaję sobię sprawę, że być może mój przypadek jest nietypowy. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!

Odpowiedz

Agnieszka 8 lutego, 2019 o 20:48

Witam serdecznie, w 2006 r urodziłam córeczkę . Poród dość dlugi z porodu pamietam, że o 3 w nocy był przebity pęcherz płodowy o 6 rano masaż szyjki i po sprawdzeniu wód niestety zielone o 9 rano urodziłam córeczkę po podaniu kroplówki . Córeczka nie płakała, smółka do macicy była oddana, podano córce tlen 3 min. Obecne córeczka nie chodzi, nie mówi ,padaczka. Po latach doszła skolioza, już po korekcji jest córka oraz w ubiegłym roku miała usunięcie głowy kości udowej. Czy po takim czasie jest szansa na odszkodowanie? Dodam,ze w książeczce zdrowia lekarze wpisali, że wody płodowe były zielone oraz,że podano tlen. Pozdrawiam Agnieszka

Odpowiedz

Michał Grabiec 15 lutego, 2019 o 17:02

Dzień dobry, prosiłbym o informację czy posiada Pani dokumentację medyczną ze szpitala.

Odpowiedz

Beata 2 maja, 2019 o 11:51

Witam wykryto u mnie plamki na płucach i robili mi szereg badan i w tym była punkcja płuc i w trakcie tego badania dostalam odmy płucnej.Moje pytanie czy to zdarzenie mozna uznac za bład lekarza

Odpowiedz

Michał Grabiec 13 czerwca, 2019 o 06:41

Dzień dobry, musiałby Pan bardziej szczegółowo opisać sprawę (wraz z datami) oraz uzyskać dokumentację z leczenia. Pozdrawiam.MG.

Odpowiedz

Karolina Kula 18 października, 2022 o 09:25

Dzień dobry,
5 lat temu zakończyłam 3 letnie leczenie ortodontyczne (prostowanie zębów i zgryzu). Ściągnięto mi aparat i choć poinformowałam panią doktor o klikaniu w szczęce, które pojawiło się pod koniec leczenia, stwierdziła, że to nic takiego i nie ma się czym przejmować. Staw w szczęce klikał sobie przez 5 lat. Dopiero w tym miesiącu poszłam do dentysty, myśląc, że boli mnie ząb, okazało się, że to szczęka. Staw jest już dość zniszczony i jest prawdopodobne, że sporadycznie będzie mnie bolał, a ból nasilał się będzie z wiekiem. Do tego konieczna jest ponowna ortodoncja i kosztowne badania, by zatrzymać niszczenie stawów.
Czy w takim wypadku przedawnienie liczy się od momentu mojej ostatniej wizyty u dentysty?
Czy mogę ubiegać się o zwrot kosztów leczenia i odszkodowanie?

Odpowiedz

Iwona 20 grudnia, 2022 o 10:12

Dzień dobry miałam operację ginekologiczną przy której zrobiono mi dziurę pęc herza i moczowodu przeszłam 15 operacji naprawczych ,szpital nie pomógł mi w odzyskaniu normalnego funkcjonowania nosiłam 2 lata nrfrostomie ponieważ mocz wyciekał do brzucha dopiero w Warszawie znalazłam lekarza który mi pomógł chciałam spytać po ilu latach w takiej sytuacji jest przedawnienie

Odpowiedz

Michał Grabiec 20 grudnia, 2022 o 13:25

Dzień dobry,

proszę o kontakt przez e-mail lub telefon. Kwestia przedawnienia to jest sprawa dosyć indywidualna, zwłaszcza w sprawach medycznych. Co do zasady jest to 3 lata, ale często poszkodowany dowiaduje się o szkodzie później lub występują inne czynniki, które sprawiają, że termin przedawnienia liczony jest inaczej. Dlatego proszę o kontakt w sprawie. Pozdrawiam.Michał Grabiec.Radca prawny.

Odpowiedz

Artur 28 lutego, 2023 o 11:03

dzień dobry,
w wieku 16 lat, tj w 1999 r. miałem operację wycięcia wyrostka, dosłownie kilka dni temu, podczas badań okazało się że wyrostek mam cały czas…
Czy jest jeszcze możliwość wystąpienia do szpitala z odszkodowaniem?
pozdrawiam

Odpowiedz

AGATA 14 stycznia, 2024 o 20:05

Witam, syn urodził się w czerwcu 2018r. Sprawę złożyłam do rzecznika praw pacjenta, sprawa ciągła się kilka lat aż do lipca 2022roku. Na moją korzyść. Orzecznik praw pacjenta stwierdził ewidetna winę lekarza, oraz placówki. Od placówki otrzymałam 10tysiecy odszkodowania. PYTANIE JEST TAKIE CZY JESLI RZECZNIK PRAW TAK DLUGO PROWADil sprawę to czy ja w chwili obecnej mogę założyć lekarzowi który nie zdjagnozowal wytrzewienia i 2 wad serca które można było dostrzec w okresie prenatalnym oraz pominął w karcie pacjenta ponad 3 tygodnie ciąży (wg lekarza rodziłam w 39tyg a rzeczywiście urodziłam w 35) mogę założyć lekarzowi sprawę cywilna?

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Wyrażając swoją opinię w powyższym formularzu wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Grabiec Legal Kancelaria Radcy Prawnego Michał Grabiec Twoich danych osobowych w celach ekspozycji treści komentarza zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych wyrażonymi w Polityce Prywatności

Administratorem danych osobowych jest Grabiec Legal Kancelaria Radcy Prawnego Michał Grabiec z siedzibą w Katowicach.

Kontakt z Administratorem jest możliwy pod adresem m.grabiec@grabiec-legal.pl.

Pozostałe informacje dotyczące ochrony Twoich danych osobowych w tym w szczególności prawo dostępu, aktualizacji tych danych, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych oraz wniesienia sprzeciwu na dalsze ich przetwarzanie znajdują się w tutejszej Polityce Prywatności. W sprawach spornych przysługuje Tobie prawo wniesienia skargi do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: