Nie jestem raczej zwolennikiem składania zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw przeciwko lekarzom i pielęgniarkom. W większości przypadków nie jest to tryb najlepszy z punktu widzenia interesów pacjenta czy jego rodziny.
Zamiast skupić się na kwestiach czysto odszkodowawczych prowadzone jest postępowanie karne zmierzające do skazania oskarżonego. Natomiast popełnienie błędu w sztuce niekoniecznie musi być tożsame z popełnieniem przestępstwa (chociażby narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia).
Często zresztą jedynym podmiotem, który zawinił (np. organizacyjnie) jest podmiot leczniczy przeciwko któremu postępowania karne nie są prowadzone.
Na pewno jest to droga najprostsza. Składamy formalne (albo nieformalne – do protokołu) zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i prokurator prowadzi postępowanie. Sam albo przy naszym wsparciu.
W teorii, bo w praktyce prokuratorzy najbardziej żwawo kierują postępowania dotyczące szkód okołoporodowych i leczenia dzieci, gdyż są to sprawy najbardziej dramatyczne. Inne sprawy nie są już tak ochoczo prowadzone przez organy ścigania.
Jeżeli już podjęto decyzję o wyborze drogi karnej, warto wiedzieć jakie uprawnienia ma pacjent i jego rodzina. Jest to związane ze szczególnym statusem jaki posiadają te osoby. Jest to status tzw. pokrzywdzonego.
Bycie pokrzywdzonym umożliwia złożenie oświadczenia o przystąpieniu do procesu w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Wtedy pacjent (jego rodzina) występują obok prokuratora w procesie.
To też w teorii, bo zdarzyło się, że prokurator nie wpuścił pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego do ławy i biedny pełnomocnik musiał pełnić swoją funkcję z perspektywy ław przeznaczonych dla publiczności.
Kodeks karny zawiera jeden ważny z punktu widzenia pokrzywdzonego przepis:
„W razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej orzeka, stosując przepisy prawa cywilnego, obowiązek naprawienia, w całości albo w części, wyrządzonej przestępstwem szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę; przepisów prawa cywilnego o możliwości zasądzenia renty nie stosuje się.”
Istnieje zatem szansa uzyskania odszkodowania i zadośćuczynienia w drodze procesu karnego. Jak napisałem kilka zdań wcześniej, nie jest to najlepszy tryb, gdyż sądy karne nie są przyzwyczajone do myślenia w kategoriach cywilnych (odszkodowanie i zadośćuczynienie są pojęciami ściśle cywilnymi).
Często kwoty odszkodowań czy zadośćuczynień są niższe niż w przypadku procesów cywilnych.
Nawet jeżeli nie występujesz w takim procesie jako oskarżyciel posiłkowy i nie interesuje Cię naprawienie szkody w procesie karnym, możesz wziąć udział w rozprawie sądowej. Zgodnie z art. 350 § 4 Kpk:
„O terminie i miejscu rozprawy głównej zawiadamia się pokrzywdzonego„.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
W polskich realiach decydowanie się na drogę karną wobec lekarzy jest , z góry skazana na niepowodzenie. Stajemy się wrogiem publicznym danej społeczności. Decydując się na ten tryb rujnujemy sobie życie. A efekt jest z reguły mizerny. Po iluś tam latach lekarz otrzymuje co najwyżej kilkumiesięczne zawiasy od których skutecznie będzie odwoływał się aż do przedawnienia. Dlaczego , mimo to, decydujemy się na drogę karną? Wszystko zależy od przyczyny błędu. Jeśli jesteśmy przekonani, że doszło do niego wskutek umyślnego postępowania lekarza to wtedy donosimy na niego do Prokuratury. Bo jak wycenić świadome wypisanie pacjenta po operacji kardiochirurgicznej z zawałem serca? A jak świadome narażanie na zakażenia szpitalne poprzez niewłaściwą izolację? A mój ojciec został kilkunastokrotnie zakażony podczas hospitalizacji. A jak wycenić przeniesienie pacjenta z IT w trakcie kolejnego szpitalnego zapalenia płuc z zaleceniem intensywnej rehabilitacji i zmniejszeniem tlenu? Tak abym się nie domyślił w jakim stanie jest mój ojciec? Więc nie zawsze kierujemy się wyłącznie tym co dla nas wydaje się korzystniejsze. Każdy z nas ma różne priorytety. A takie sytuacje są następstwem niewydolności wymiaru sprawiedliwości, który nie został odpowiednio przygotowany do patologii związanych z urynkowieniem usług medycznych.