Kilka dni temu na stronie jednego z dzienników znalazło się stanowisko Konfederacji Lewiatan, stwierdzające, że NFZ powinien refundować świadczenia do limitu określonego dla standardowej metody leczenia także wtedy, gdy pacjent chce dopłacić do leczenia np. nowocześniejszą metodą.
Stanowisko NFZ i resortu zdrowia jest takie, że pacjentowi należy się wyłącznie to co jest określone w rozporządzeniach i zarządzeniach NFZ. Z kolei niektórzy prawnicy nie widzą przeciwwskazań dla częściowego opłacania świadczeń przez pacjentów w obecnym stanie prawnym.
Temat opłacania świadczeń przez samych pacjentów nie jest nowy i wielokrotnie był przedmiotem debat eksperckich.
Zasadniczo wyróżnia się 3 główne modele współpłacenia: co-insurance (współubezpieczenie) – pacjent pokrywa ustaloną część kosztu świadczenia, co-payment (współopłacanie) – pacjent każdorazowo płaci pewną stałą kwotę zaświadczenie, deductible (franszyza redukcyjna) – pacjent pokrywa całość kosztów, aż do pewnego ustalonego limitu, po którego osiągnięciu świadczenie staje się darmowe.
Model ten jest (w różnych konfiguracjach) stosowany w większości ustawodawstw państw europejskich, w których poziom świadczeń i opieki medycznej jest wyższy aniżeli w Polsce. Problem może wróci, chociaż raczej nie w perspektywie obecnych i przyszłych kampanii wyborczych.
Temat zasadniczej reformy służby zdrowia jest trudny, a na faktycznie niepopularnych zagadnieniach ciężko zdobywać przewagę polityczną.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }