Czy prawo do dokumentacji medycznej należy do pacjenta, czy do placówki przechowującej dokumentację? Na wykładzie dotyczącym naruszenia praw pacjenta, który prowadziłem ostatnio w Domu Lekarza w Katowicach, słuchaczka, zapytała mnie właśnie o to – czyją własnością jest dokumentacja medyczna pacjenta? Odpowiedziałem, że moim zdaniem jest własnością pacjenta.
Kto jest właścicielem dokumentacji medycznej?
Po powrocie z Domu Lekarza do kancelarii zaczęły mną targać wątpliwości czy aby nie udzieliłem takiej odpowiedzi przedwcześnie. Pomyślałem sobie: pokora głupcze!
Zacząłem zgłębiać temat i przyznam, że jestem w kropce. Z jednej strony dość prosto można znaleźć informację kategoryczną, iż dokumentacja medyczna jest własnością podmiotu leczniczego. Jednak nie znalazłem mocnych prawnych argumentów na poparcie tej tezy.
Jedynie w rozporządzeniu dotyczącym dokumentacji medycznej służby medycyny pracy stwierdzono kategorycznie, iż dokumentacja jest własnością podmiotu leczniczego. Dotyczy to jednak wyłącznie tego rodzaju dokumentacji.
Szpital nie może przecież dokumentacji medycznej ot tak zbyć. Z drugiej strony jednak czy pacjent może swobodnie rozporządzać swoją dokumentacją medyczną? Czy pacjent ma pełne prawo do dokumentacji medycznej?
Pacjent może upoważnić inne osoby do dostępu do dokumentacji medycznej, jednak nie dotyczy to samego prawa własności. Teraz nie udzieliłbym tak kategorycznej odpowiedzi.
Temat jest trudny i na pewno będę chciał ostatecznie dociec, jaka jest odpowiedź na pytanie czyją własnością jest dokumentacja medyczna. Zresztą jest to zagadnienie głównie teoretyczne. Pewnikiem jest natomiast to, że pacjentowi zawsze należy dokumentację medyczną udostępnić.
Więcej o udostępnianiu dokumentacji medycznej znajdziesz w jednym z moich wcześniejszych wpisów dotyczących dokumentacji medycznej.
Blog o prawie medycznym to cenne źródło informacji. Przeczytaj także:
{ 10 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Panie Michale,
Też jakiś czas temu przyszło mi to pytanie do głowy. Ja jestem z szeregu tych, którzy po pierwsze twierdzą, że odpowiedź na pytanie o własność nie jest czysto teoretyczna, a po wtóre uważają, że DM jest własnością podmiotu, który ją wytworzył.
Proszę zwrócić uwagę, iż zawsze: własność nigdy nie jest nieograniczona oraz zawsze wiążą się z nią obowiązki. Identycznie jest z DM. Jej ograniczenia można spotkać, jak idzie m.in. o sposoby jej przetwarzania, udostępniania. To są zupełnie oczywiste sprawy, tak jest obowiązki zw. z DM – ot choćby obowiązek przechowywania przez 20 lat.
To, że Pacjent jest uprawiony do własnej dokumentacji medycznej jeszcze nie podważa tezy o podmiocie legitymowanym do własności. Proszę zwrócić uwagę, że Pacjent nigdy nie jest uprawniony do posiadania dokumentacji medycznej w czystej postaci. Jeżeli już chce mieć oryginały to zawsze podmiot musi wystawić wtórnik, zaś Pacjent zwrócić dokumenty. W większości zaś przypadków dokumentacji jest multiplikowana i wydawana w kopiach – czy to w kopiach sensu stricte czy też uwierzytelnionych kopiach: odpisach, wyciągach.
Potwierdza to tezę, że Pacjent nigdy nie staje się właścicielem własnej dokumentacji medycznej, co najwyżej może wejść w jej posiadanie na krótko, ale zawsze z obowiązkiem zwrotu. Rzec by można, że Pacjent ma li tylko prawo czynienia użytku, ale to zdecydowanie za mało, aby móc mówić o własności. Podmiot zaś ma oprócz prawa czynienie użytku, również prawo posiadania i rozporządzania w sposób ściśle określony.
Stąd taki mój pogląd.
Pozdrawiam !
Dzięki wielkie za wartościowy komentarz.
Ja na dzień dzisiejszy również nie wykluczam takiej opcji, że to jednak podmiot leczniczy jest właścicielem dokumentacji. Jednak spotkałem się w literaturze także z poglądem mówiącym, że nawet w przypadku przejścia przedsiębiorstwa podmiotu leczniczego na nowy podmiot, od pacjenta zależy czy dokumentacja może zostać temu nowemu podmiotowi przekazana. Istnieją więc pewne wątpliwości co do możliwości przekazywania dokumentacji.
Również w ustawie o prawach pacjenta są ograniczenia dla lekarzy i szpitali w przekazywaniu tejże dokumentacji. Natomiast pacjent może swoją dokumentacją podzielić się z każdym, publikując ją nawet w internecie. Są wiec pewne za i przeciw.
Osobiście uważam, że najdogodniej byłoby wprost napisać w ustawie komu przysługuje prawo własności dokumentacji medycznej. Natomiast w praktyce i tak najwięcej problemów nastręcza już samo udostępnienie dokumentacji medycznej, gdyż podmioty lecznicze często bezzasadnie odmawiają uprawnionym dostępu.
Na marginesie dodam, że nie rozumiem też dlaczego w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta wyłączono możliwość żądania zadośćuczynienia za naruszenie prawa do dokumentacji medycznej.
Pozdrawiam serdecznie.
No, to w miarę jesteśmy zgodni.
Co zaś tyczy zadośćuczynienia, to hymmm… wydaje mi się, że najprzód prawo do DM musiałoby być uznane za swojego rodzaju dobro osobiste, aby można było mówić o zadośćuczynieniu, co raczej możliwe nie jest, a to z uwagi na charakter dóbr osobistych.
Może chodziło o odszkodowanie? Jeżeli tak, to nie widzę przeszkód prawnych dla dochodzenia roszczeń w razie naruszenia obowiązku udostępnienia DM, przy zachowaniu przesłanek odpowiedzialności deliktowej podmiotu leczniczego. Inaczej sobie tego nie wyobrażam.
Pozdrawiam !
Witam
Dyskutowanie czy dokumentacja medyczna jest własnością podmiotu leczniczego czy pacjenta, jest marnowaniem czasu. Oczywiście że podmiotu leczniczego i wynika to choćby z podziału jej na indywidulaną i zbiorczą oraz wewnętrzną i zewnętrzną, a także odpłatności, sposobu i zasad jej udostępniania itd.
Panie Arkadiuszu.
Chodzi mi o zadośćuczynienie na podstawie art. 4 ust. 1 upp. Jak dla mnie prawo do dostępu do dokumentacji medycznej mogłoby zostać uznane za dobo osobiste, zwłaszcza, że stanowi ono już emanację innego dobra osobistego tj. prawa do informacji (o stanie zdrowia). W przypadku naruszenia prawa do dokumentacji medycznej może dojść do naruszenia m.in. szeroko rozumianego prawa do wolności czy poszanowania zdrowia (np. w kontekście autonomii pacjenta).
Mając na uwadze zmienny i otwarty katalog dób osobistych doprawdy nie widzę sensu usuwania dostępu do dokumentacji medycznej z katalogu naruszeń skutkujących koniecznością uiszczenia zadośćuczynienia na podstawie art. 4 ust. 1 – zwłaszcza w kontekście tego, że prawo to jest dosyć często w praktyce łamane.
Co do oszkodowania – oczywiście odpowiedzialność deliktowa jak najbardziej. Natomiast szkoda majątkowa w takiej sytuacji będzie raczej niewielka.
Pozdrawiam:)
Panie Bartku, ja nie uważam takiej dyskusji za marnowanie czasu. Natomiast sam podział dokumentacji na zbiorczą i indywidualną nie jest w stanie jednoznacznie przesądzić sytuacji prawnorzeczowej dokumentacji medycznej. Pozdrawiam.
Witam serdecznie, Panie Michale
temat artykułu jest bardzo ciekawy i warty kontynuacji. Trafiłem tutaj szukając odpowiedzi na pytanie: jakie informacje/wypowiedzi lekarza nie mogą/nie powinny się znaleźć w DM. W dokumentacji tej lekarz zawarł taki oto zapis: „pacjent jest roszczeniowy, ma swoje zdanie na wszystko!” Prawdopodobnie zapis ten się znalazł po dyskusji na temat przebiegu leczenia i zastosowanych środków /lekarz dermatolog/. Mam wątpliwości czy lekarz miał prawo doknać takiego zapisu. Nie jest to informacja medyczna lecz charakteryzuje zachowanie i osobowość pacjenta. Może ona zostać udostępniona innemu lekarzowi, który „na wejściu” odbierze pacjenta negatywnie. Jestem ciekaw pańskiego zdania na ten temat.
Natomiast, jeżeli chodzi o własność dokumentacji madycznej to wydaje mi się, że zdecydowanie jest ona własnością podmoyu który ją wytworzył i podlega rygorom ustawy o ochronie danych osobowych /art. 3 ust.2 pkt.2/. Jeżeli przyją, że DM jest własnością pacjenta to mógłby on zażądać jej wydania, a poźniej oskarżyć lekarza o błąd w sztuce. Czyli z tej strony jest ona dowodem prawidłowego działania lekarza . Innym argumentem jest fakt, że lekarze wykonują zadania publiczne – ochrona zdrowia, wytwarzając niejako dokumentację „w zastępstwie” administracji państwowej. Dlatego też pańswo powinno mieć uprawnienie do szczególnego określania zasad tworzenia, przechowywania i udostępniana tej dokumentacji, zwłaszcza jeżeli finansuje lecxzenie. Pozdrawiam.
Panie Jacku, rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 9 listopada 2015 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania nie zawiera zamkniętego katalogu informacji, które mogą zostać zamieszczone w dokumentacji medycznej. Oczywiście nie powinno zawierać się w dokumentacji medycznej jakichkolwiek ocen odnoszących się personalnie do pacjenta. Powinny to być informacje dotyczące stanu zdrowia, choroby, procesu leczniczego, diagnostycznego, rehabilitacji i pielęgnacji. Natomiast w dokumentacji pacjenta jest miejsce na część opisową „udzielonych świadczeń medycznych” (a więc również diagnostyki), można więc bronić tezy, że dozwolone było napisanie, że pacjent podważa diagnozę lekarską.
Granica między tym co wolno, a czego nie wolno jest dosyć delikatna, ale też błędne byłoby ścisłe określenie co lekarz może napisać, a czego nie może. Byłoby to moim zdaniem utrudnienie wykonywania zawodu lekarza.
Pozostała część Pana pytanie chyba już znalazła odpowiedź na tym forum. Pozdrawiam.
Witam,
moje pytanie dotyczy dokumentacji własnej, którą pacjent dostarczył w trakcie pobytu i po wykonaniu kserokopii dołączono ja do Historii choroby. Często dotyczy ona pobytów w innych placówkach. Pracownik kserujący wobec powyższego nie może potwierdzić za zgodność z oryginałem. jak oznakować tę dokumentację aby było jasne kiedy inny pracownik będzie po zakończeniu kserował całą historię, na których drukach może postawić podpis i pieczęć 'Za zgodność z oryginałem”.
Panie Michale, co do pytania Jacka, to uważam, że faktycznie można napisać, że ” pacjent podważa diagnozę lekarską” (w razie czego działa to na korzyść pacjenta), jako że pacjent ma prawo do wyrażania swojej własnej opinii na temat leczenia, ale w żadnym wypadku nie można napisać, “pacjent jest roszczeniowy, ma swoje zdanie na wszystko!” , bo to już określa osobę pacjenta i stawia ją w negatywnym świetle. Taki wpis, to złośliwość lekarza i z taką dokumentacją trudno się gdziekolwiek pokazać. W dokumentacji powinny znajdować się wyłącznie informacje związane z leczeniem (Kodeks), a dermatolog, jakby nie patrzeć, psychologiem nie jest, żeby oceniać pacjenta pod kątem postawy. Zresztą też z wpisu lekarza wcale nie wynika, czy to „własne zdanie na wszystko” dotyczy diagnozy czy leczenia. Pan Jacek i tak ma wpis w miarę względny, bo to co mnie wpisał lekarz do dokumentacji medycznej, nawet nie nadaje się tutaj do powtórzenia.
Pozdrawiam.