W tym tygodniu otrzymałem ciekawy telefon od Pana Rafała, który opowiedział mi swoją historię związaną z postępowaniem przed okręgowym rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej lekarzy (taki oskarżyciel w sprawach dyscyplinarnych lekarzy).
Pewnie się zdziwisz, ale Pan Rafał jest lekarzem. Sprawa dotyczy zatem niezbyt przyjemnych relacji wewnątrz samorządu zawodowego lekarzy. W związku z tym, że mamy piątek nie będę Cię zanudzać szczegółami sprawy.
Najważniejszą kwestią związaną ze sprawą Pana Rafała było to czy może on doprowadzić do wyłączenia rzecznika, który prowadzi postępowanie w sposób daleki od obiektywizmu.
Nie będę udawał, że wiem wszystko – musiałem przeanalizować kilka powiązanych ze sobą przepisów zawartych w różnych ustawach i odpowiedzieć na to pytanie.
Czy Pan Rafał może spróbować wyłączyć rzecznika od rozpoznawania sprawy? W uchylonej ustawie o izbach lekarskich (a właściwie to w rozporządzeniu wydanym przez ministra) było napisane wprost, że może.
W nowej nie ma takiego zapisu. Jednak zupełnie niepoważne byłoby twierdzenie, że rzecznik lub członek sądu lekarskiego ma prowadzić postępowanie mimo istnienia np. koligacji rodzinnych z obwinionym czy pokrzywdzonym.
Orzeczenie takiego podmiotu byłoby dotknięte bardzo poważną wadą i strona niezadowolona z orzeczenia mogłaby wnosić o wznowienie postępowania.
Moim zdaniem można wyłączyć rzecznika (z powyżej przytoczonych oraz innych powodów) od danej sprawy, podobnie zresztą jak poszczególnych członków składu sądu lekarskiego.
Aha. Pan Rafał tak naprawdę nie jest Panem Rafałem, w rzeczywistości nosi inne imię. Spotykamy się w przyszłym tygodniu omówić szczegóły naszej współpracy.
P.S.: Udanego weekendu Ci życzę;)
{ 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
bardzo ciekawi mnie rezultat tej sprawy, będę trzymał kciuki
gorzej jak kolejny rzecznik będzie nie lepszy
W takim razie będę pamiętał żeby dać znać na blogu jak się sprawa potoczny. Przy okazji przypomniała mi się pewna zabawna sytuacja z sali sądowej związana z wyłączeniem sędziego, ale to już jest temat na inny wpis. Pozdrawiam Panie Rafale i dzięki za komentarz.
Wyłączenie z powodu istnienia relacji rodzinnych nie oznacza, że wyłączana osoba jest zła. To jedynie domniemanie, że z racji pokrewieństwa czy bliskości faktycznej może – nawet nieświadomie – faworyzować jedną ze stron. Ale to nadal domniemanie, i to jedynie stronniczego traktowania jednej ze stron, ale nie bycia złym rzecznikiem jako takim.
PS. czasem taka osoba może faworyzować wcale nie członka swojej rodziny, ale jej oponenta. To w sytuacji, gdy między członkami rodziny jest konflikt, ale wówczas wyłączenia można żądać z innej podstawy.
Oczywiście wyłączenie jest możliwe na podst art. 40-43 kpk w zw. z art 112 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich.
Tak, dokładnie. Chodzi o to żeby organy jak najbardziej obiektywnie podeszły do rozpoznawania sprawy. Czasami jednak podmiot formalnie obiektywny nie objawia tego obiektywizmu w trakcie postępowania. Wtedy warto interweniować i próbować wyłączyć konkretną osobę. Pozdrawiam Panie Wojciechu.
Popieram pierwszego komentatora, czekamy na dalsze relacje z pola bitwy 😉
Oczywiście z uwagi na tajemnicę radcowską, wszystko z dużą dozą mistycyzmu;)