Na pewno są Ci znane głośne przypadki błędów polegających na pozostawieniu ciała obcego w ciele pacjenta po zakończonej operacji.
W praktyce zdarzają się przypadki, że po zakończonej operacji wycięcia wyrostka robaczkowego pozostawiano w ciele pacjenta chustę operacyjną, która potrafiła przez kilka lat znajdować się wewnątrz ciała wywołując silne bóle brzucha.
W jednym z postępowań, chustę wydobyto po 3 latach od zaszycia. Pacjentka uzyskała około 200 tysięcy zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Co ciekawe, takiego błędu nie traktuje się jako błędu w sztuce medycznej, gdyż najczęściej sama operacja jest wykonana prawidłowo.
Taki błąd jest postrzegany jako rażące niedbalstwo, które nie ma bezpośredniego związku z prawidłowością leczenia i nie jest błędem w sztuce medycznej. W praktyce może to mieć przełożenie na możliwość pozwania firmy ubezpieczającej szpital.
W umowie pomiędzy szpitalem a ubezpieczycielem może się zdarzyć, że rażące niedbalstwo nie będzie objęte ubezpieczeniem (chociaż coraz rzadziej o przypadki takiego konstruowania umów ubezpieczenia OC podmiotów leczniczych).
Z punktu widzenia szpitala bardzo ważne jest dobre przygotowanie i zakończenie operacji pod kątem organizacyjnym – przeliczenie jaka ilość sprzętu i materiałów medycznych znajdowała się przed i po zabiegu. Czasami dochodzi jednak do zaniedbania i jakiś element zostanie przypadkiem zaszyty w pacjencie.
Katalog materiałów i urządzeń stwarzających potencjalne ryzyko jest dosyć szeroki, obejmuję np.kleszcze, igły deschampa, pensety chirurgiczne, nożyczki, kleszcze zaciskowe, raspatory, gaziki, serwety gazowe.
Brzmi groźnie?Niestety, czasami tak wygląda rzeczywistość.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }