Pacjentka doznała nagle porażenia jednostronnego, po przewiezieniu do szpitala lekarze zdiagnozowali wystąpienie udaru niedokrwiennego mózgu. Wykluczono wystąpienie udaru krwotocznego. Rodzina pacjentki nalegała na wykonanie badania TK. Odmówiono, gdyż szpital nie dysponował sprzętem do wykonania tomografii.
Po kilku dniach stan pacjentki pogorszył się. Pacjentka straciła przytomność. Biegli opiniujący sprawę w toku procesu cywilnego stwierdzili, że do przekształcenia udaru niedokrwiennego w udar krwotoczny doszło w momencie utraty przytomności. Doszło do wykształcenia się krwiaka.
Szpital także wtedy nie wykonał badania TK i przez dwa kolejne dni następowało pogorszenie stanu zdrowia pacjentki.
Biegli stwierdzili w procesie, że kilkudniowy wzrost ciśnienia śródczaszkowego wywołał dalsze uszkodzenia, które nie wystąpiłyby, gdyby zabieg wykonano wcześniej – po uzyskaniu wyników badania TK.
Zdaniem sądu, ze względu na przebieg choroby pacjentki zaszły podstawy do przyjęcia z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że pojawienie się krwiaka nastąpiło w dniu utraty przytomności.
Podjęcie odpowiednich czynności diagnostycznych (badania TK) najpóźniej w dniu utraty przytomności, doprowadziłoby zdaniem biegłych do szybszej ewakuacji krwiaka, jednocześnie dając dużą szansę na uniknięcie powikłania w postaci wgłobienia mózgu.
Sądy orzekające w tej sprawie znalazły dwie podstawy prawne i faktyczne dla przypisania szpitalowi odpowiedzialności cywilnej:
- naruszenie prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych – zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej pacjentce należało się wykonanie badania TK;
- zawinione przez personel niewykonanie operacji usunięcia krwiaka i wynikające z tego pogłębienie urazu mózgu.
Logicznym jest, że nie można przypisać szpitalowi odpowiedzialności za samo wystąpienie udaru niedokrwiennego. Nastąpiło to całkowicie poza obszarem możliwości działania szpitala. Jednak późniejsze zaniedbanie i pozbawienie pacjentki prawa do właściwej diagnostyki przeważyło za zasadnością (częściową) powództwa.
Z uwagi na zwiększone potrzeby pacjentki zasądzono także miesięczną rentę w wysokości 600 zł. Sąd stwierdził, że w 1/3 za stan zdrowia pacjentki odpowiedzialny jest szpital. W 2/3 stan zdrowia wynika natomiast z udaru niedokrwiennego, na który szpital wpływu nie miał.
Z uwagi na zwiększone koszty utrzymania w łącznej kwocie 1800 zł, sąd zasądził od szpitala na rzecz pacjentki kwotę 600 zł miesięcznie (1/3 z 1800 zł).
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Panie Wojciechu, opinia biegłego. Sąd się z nią zgodził. Pozdrawiam.
Panie Wojciechu, duży palec?