Sprawa dotyczy sfałszowania dokumentacji medycznej przez lekarza. W toku postępowania karnego okazało się, że medyk próbował zatuszować swoje zaniedbanie polegające na zlekceważeniu niepokojącego spadku tętna płodu. Zapis KTG był jednoznaczny jednak z nieznanych przyczyn nie podjęto decyzji o kontynuowaniu porodu drogą cesarskiego cięcia.
Nie wiem co było przyczyną takiego błędu i ogromnej tragedii dziecka i rodziny. Faktem jest jednak to, że dziecko urodziło się z ciężkim urazem okołoporodowym, który na zawsze będzie skutkował na jakości życia młodego człowieka i jego rodziny.
Lekarz próbując się ratować postanowił jednak podmienić wyniki zapisu KTG z wynikiem innej pacjentki. Wszystko to wyszło na jaw. Oprócz postępowania karnego rodzice chłopca postanowili przeprowadzić postępowania z tytułu odpowiedzialności zawodowej lekarzy za popełnienie przewinienia zawodowego polegającego na sfałszowaniu dokumentacji medycznej. Obowiązkiem lekarza jest bowiem rzetelne prowadzenie dokumentacji medycznej.
Obowiązek ten wynika z przepisów ustaw oraz Kodeksu Etyki Lekarskiej. Po złożeniu przeze mnie, jako pełnomocnika pokrzywdzonych, zawiadomienia o przewinieniu zawodowym, rzecznik postanowił wszcząć postępowanie dyscyplinarne. Obecnie postępowanie jest na wstępnym etapie postępowania wyjaśniającego. Obszernie o tym postępowaniu pisałem we wpisie „Postępowanie z tytułu odpowiedzialności zawodowej lekarzy„, więc nie ma sensu się powtarzać.
Oczywiście spodziewam się wielu trudności w tym procesie. Postępowanie dyscyplinarne to proceduralna tortura dla strony zainteresowanej uznaniem lekarza za winnego przewinienia zawodowego. Często rzecznik dyscyplinarny nie jest do końca po stronie pacjenta i trzeba z całych sił walczyć o sprawiedliwy proces formułując na różnych etapach zażalenia i odwołania od nieprawidłowych rozstrzygnięć rzecznika czy sądu lekarskiego. Podstawa to znać przepisy ustaw i prawidłowo je przytoczyć w piśmie procesowym.
Cały czas otwarta pozostaje droga do dochodzenia w procesie cywilnym zadośćuczynienia i renty dla dziecka. Wszystko w swoim czasie.
{ 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Życzę powodzenia Panie Mecenasie!
Dziękuję Panie Mecenasie;)
Rzecznik dyscyplinarny co do zasady nie reprezentuje konkretnego pacjenta, więc trudno mu czynić zarzut, że nie jest po jego stronie, a z pewnością nie prospektywnie. Jeśli już, to postępowanie dyscyplinarne ma na celu dobro pacjentów jako takich, gdyż chodzi w nim o pośrednią weryfikację, czy dany lekarz gwarantuje właściwe wykonywanie zawodu.
Oczywiście, rzecznik ma na celu zbadanie czy lekarz popełnił przewinienie zawodowe. Jednak czym innym jest bezstronność, a czym innym próba zbagatelizowania czy przedwczesnego zakończenia sprawy.
W próbie zbagatelizowania sprawy pomagają Rzecznikowi powołani przez niego Biegli. Sposób na to jest jeden – zaskarżenie Biegłego z art. 233 i ew. 271. Już niebawem jedna z takich spraw znajdzie finał w postaci skazania biegłego z paragrafu § 4. Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię,
ekspertyzę lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym
w § 1, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Uznano bowiem że wydana przez niego opinia zawierała ewidentnie nierzetelne informacje nie mających poparcia w dokumentacji stanowiącej podstawę wydania opinii. Na dodatek na to wszystko nakłada się kwestia zamiaru popełnienia przestępstwa.
kolejnym krokiem będzie zatem oskarżenie o ukrywanie dowodów przestępstwa przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej
Panie Grzegorzu, skąd Pan wie, że dojdzie do skazania? Przecież jeszcze (tak to rozumiem) sąd nie wydał wyroku.